Rośnie 4szt. co 80cm.. Sadziłam w zeszłym roku na wiosnę.. łagodna zima była, wiec ich nie przycinałam.. i dlatego takie wysokie.....
Posadziłam dokładnie 14 kwietnia 2012 roku.. nie miałam czasu zrobić rabaty wiec posadziłam w dołki..... nawet trawy nie zdjęłam z całej rabaty tylko małe kółeczka
Dzięki, tak właśnie się do czterech tam doliczyłam Ale to przez rok piękne urosły Ja mam 3 kupione i właśnie się zastanawiałam, jak je posadzić... No to już wiem
Sebek - jak tak wrzucałam bez ładu i składu... to sobie Twoje bombardowanie przypomniałam... Tylko ja fotki to robię tak..cyk, pstry, cyk-pstryk... jakoś nie mam czasu poczytać co do czego w aparacie..
Agnieszka - nie podpadłaś..... dobrze zrozumiałam co piszesz i co Ci w łowie siedzi.. .. nawyliczałyśmy (i to razem) wad zebrinusa i by dziewczyny nie myślały, że on jest do duszy... to pokazuję, że jak sie dobrze go posadzi to jest fajny, a jak źle to do niczego Źle go mam przy kamieniach..... a przy ławce dobrze I co prawda kwitnie, ale pióropusze są późno i gorsze od innych miskantów .. i zdania nie zmienię.. jego sie ma dla pokroju i koloru... a inne miskanty dla pióropuszy
A u Ciebie jest perfekcyjnie i taki paskowany wysoki twór może w wielu miejscach razić.. i to bardzo mocno.. tak to jest z czymś co jest nietypowe... a zebrinus taki cudak jest...
Bo je tak posadziłam Wyboru nie mają... albo tak, albo eksmisja
Wyrzucałam moje zdechłe lawendy spod katalpy (bo je tak głupio posadziłam i jak drzewo było małe to rosły, chociaż 1/3 wymarzała), a potem już nie chciały).
Nie miałam gdzie posadzić, a akurat moje wrzosy musiałam przenieść w nowe miejsce bo powiększaliśmy skalniak z powodu oczka.. to miejsce było... ale prawie obok wrzosów..... (przedzielone drobnymi roślinkami typu jałowiec, berberys i wielki poziomy kamień), bo to wrzosowisko było....
Namieszałam potłuczonych skorupek od jajek... posadziłam (miało być tymczasowo) i rosną.... wiec się już tak zostały ... Tymczasowo miałam tam też krwawnik, ale go przeniosłam.. i dosadziłam lawendę ..... bo mi się w tym miejscu podoba.... a jeszcze bardziej lawendzie sie tam podoba...
I jakoś tak niechcący przy moich ruchach wojsk i przemarszu z lewa na prawo wyszło.. Ja nie histeryzuję jak coś źle posadzę, bo przecież mam łopaty..... i lubię coś robić w ogrodzie.. teraz ubolewam tylko nad brakiem miejsca. Wcześniej zawsze mogłam coś przenieść na nową rabatę która gdzieś będzie..... i nawet jak coś kupiłam i nie pasowało, to mówiłam, że to na nową rabatę... Argumenty za bezmyślnym kupowaniem się skończyły.. i pupa blada
Ula.. ja mam dużo i wszystkiego.... dużo do poprawki..bo jak pisałam wyżej.. moje manewry wojskowe.... polegają często na opchnięciu czegoś tymczasowo.... i wrzosy są z lawendą..... czekałam kiedy to ktoś wyłapie.... bo to takie kuriozum