najbardziej uciążliwe te kopce są w żwirku ..... dlatego z niego zrezygnowałam .... Kret mi nie przeszkadza , natomiast nie toleruję nornic a i tego u mnie pod dostatkiem w długim jednym paśmie ....
hihihi u mnie taz cała jedna skrzynia obkopana dookoła w kopce
a slimaki nagie się też znalazły, siedziały sobie przy skrzyni z pomidorami i żarły to co zwisało
Nota bene pomidorów to wdała mi się zaraza ziemniaczana i dwa dni temu zebrałam wszystkie ( było tego dwa wielkie wiadra). z zielonych zrobiłam sałatki do słoików na zimę a czerwone część do zjedzenia zostało a część rozgotowłam z bazylią do słoików do sosów zup itp, lasagne i pizzy
dzis trochę poczyściłam skrzynie z krzaczorów, i planuję zasiać jakiś zielony nawóz.
tez bym się wkurzyła, na szczęscie nie mam psa
ja w tym roku od Sebka dostałam małe werbenki a teraz sa ogromne i cudne , musze przyznać że skradły moje serce Na amen.
Ale stipy na razie numer jeden
Podziwiam Cię, w ten weekend bylismy tez w zakopcu i szlismy z dziećmi na morskie oko, i szły trzy dziewczyny w bardzo mocno zaawansowanej ciąży, wszyscy lipili "o co tu chodzi" i drapali sie po głowach
Marzenko, mądra z Ciebie kobieta! Masz rację, zgadzam sie ze wszytskim. Piękne inspiracje pochomikowłaś sobie, zaglądam często
Na bieżąco też podglądam pismo obrazkowe u Ciebie, na resztę czasu niet bo w pracy zawodowej mam sajgon.