Mirelka, czyli w każdym ogrodzie inaczej
Lawenda po zimie była taka kiepska, ze myślałam, ze nie da rady. Dwie wyeksmitowałam z tej rabaty. Długo się zbierały.
Kwitnie już miesiąc
Tutaj w innym miejscu druga odmiana
a tu jest trzecia odmiana lawendy, ma brzydkie kwiaty, za to po przycięciu ładny tworzy krzaczek.
Agnieszko, oczywiście, chociaż ta "moja przygranica" to na wprost Zielonej Góry. Ale ponoć teraz ze Sz do ZG jest świetne połączenie koleją. Autobusem jadę 8 godzin, może przez Szczeci pkpem byłoby szybciej? Zawsze to więcej luzu.
Rozanka w paru kadrach dla Justyny.
Tutaj z pozycji picia kawy
I na wprost, przed zywoplotem z bukszpan szpaler The fairy z kocimietka. Róże ledwo żyją bo tworzyłam to miejsce w maju i ciężko przeżyły przesadzanie w opałach...