Basiu no alo jak z cebra. Sianko nam zmoczylo, mam nadzieje, ze wyschnie tak, ze dzis bedzie je mozna zebrac.
Teraz niech i do Ciebie leci
wczorajsza wycieczka byla taka:
najpierw bylismy w piekarni, ktora piecze pyszne chlebki z roznych zboz biologicznie uprawianych, maja prawie same odmiany ktorych juz sie w masowej produkcji nie uprawia
Wczoraj byliśmy z przyjaciółmi w Żelazowej Woli w muzeum Chopina. Jest tam cuuuudny park, naprawdę warto się wybrać. Prześliczne hortensje, łany host, tawułek, runianki, paproci, bosko!!! Głupia nie robiłam zdjęć . Mam tylko takie z komórki. Reszta zdjęć przedstawia rośliny w towarzystwie naszych chińskich gości więc nie będę publikować .
Marzenka, odpowiedź dla mnie jest jednoznaczna: BONICA
Larisa może i ma piękniejsze, subtelniejsze kwiaty. Ale jak dla mnie ma też wady. Główną jej wadą jest zrzucanie pąków kwiatowych, co mnie ewidentnie wkurza. Zobacz, już zaczyna:
Ma też tendencję do wypuszczania takich wielkich pędów, które wyglądają jak kwiatowe, ale są puste.
To bardzo rozczarowuje..
Kwiaty dopiero zaczynają się pojawiać (nie patrzymy na kratkę, tylko na rabatę):
Po ścięciu zakwitnie jeszcze raz, ale już słabiej. Bonica kwitnie równie mocno za drugim razem. W ub roku celowo ją przetrzymałam, aż cała przekwitła, ciachnęłam mocno, podkarmiłam i kwitła do zimy.
W kolorze obie są bardzo podobne, może larissa leciutko bledsza.
Pomimo większej subtelności i piękniejszych kwiatów na szpaler wybrałabym bonicę.