Sadzonki wysianej lobelii były tak marne że nie wierzyłam że z nich coś będzie. Najsilniejszy wzrost ma szafirowa zwisająca. Biała jest niska i kompaktowa bardzo mi się podoba. A najbardziej podobała mi się jasnoniebieska, ale tylko mam jedną sadzonkę.
Ciekawe czy z lobelii uda się zebrać nasionka.
Mirko obcinam przekwitnięte kwiatostany, starałam się nie obcinać młodych wypuszczających pędów. Trochę roboty z tym cięciem było, ale warto skoro zakwitnie drugi raz - nie już tak obficie.
Fakt, sąsiednie działki są na spadku i niżej niż moja.
I mam naturalnie kwaśną glebę. Miałam nadzieję na różowe hortensje, a bez zakwaszania mam wściekle niebieskie. I jako takie kłócą mi się z bordowymi czeremchami. Muszę odkwasić glebę, żeby pierwotne założenie się zrealizowało.
Właściwy kierunek już został obrany
Pstryknęłam Ci fotki kłosowca, to ten pod płotem, za Mariettą.
Kolorem pasowałyby super, tylko wielkością nie bardzo. No chyba, że u Ciebie będzie mniejszy.