Na ogrodzie kicha ciągle grzebie - trzy ogromne wiada perzu zebrałam ale nie poddaję się choc padam na pysk. Kawełek po kawałeczku plewię sobie grzecznie. wczoraj całość przekopałam na głębokość szpadla teraz trza oplewić.
Warunki pogodowe bardzo niesprzyjające ale zawzięłam sie z leksza i zapier.... nawet w deszczu,byle tylko mała spała to idę . stan tej kolejnej rabaty na dziś, właśnie wróciłam mokra jak świnia i moja niania bez której na ogród ani rusz wiem że w tym błocie ciężko sobie wyobrazić że będzie pięknie ALE BĘDZIE
MArzenko do twarzy ci w zielonym prawie tak ładnie jaki ASC w zielonych włosach Ale ci wszsytko podrosło. Normalnie buszwomen z ciebie teraz