Mała Mi kiedyś mądry i doświadczony ogrodnik powiedzial , że ze sprzataniem wiosnenym nie należy się spieszyć.... Optymalny jest kwiecień, bo zima lubi nas zaskoczyć nawet na koniec marca. To fakt, gdy mnie czasami ręcę swędziły do wycinania roslinek to potem dostały wiosennymi mrozami i się uszkadzały. Poczekam ciepliwie aż będzie jasno po powrocie z pracy, czyli pod koniec marca....
Na razie trzeba oglądać, podwiązać co trzeba, przykryć korą lub okopczykować i poczekać ciepliwie do prawdziwej wiosny. Na razie to my jeszcze półmetka astronomicznej zimy nie mamy
No i teraz jest czas na planowanie zmian w ogrodzie, zakupy internetowe

Muszę sobie plan dzialń rozpisać