Dziś było potwornie gorąco, nie było wiatru, powietrze stało. Sporo zrobiłam dla ogrodu, ale niewiele w ogrodzie, jednak postanowiłam sobie dzisiejsze lenistwo wybaczyć, wszak mamy dzień dziecka
Woda opadła, ale gleba jeszcze wilgotna i w warzywniku zzieleniała Jutro muszę dosiać część warzyw, bo deszcz je zniszczył wbijając w ziemię. Tak więc na jutro zaplanowałam bardzo pracowity dzień. A póki co, popatrzmy, co tam uchwyciło się w kadr
Ewa MW dorodna w tym roku i zaskoczyła mnie urodą , dwa czosnki mam wypasione ale to Globemastery wiadomo że jest moc (prawie jak Boeing C-17)
napisz na priv.
Zawilec Mr.Fokker.
Biegalam z nią po całym ogrodzie I nie mogłam się zdecydować ale ostatecznie posadzilam pod tarasem przy choinach Jedeloh. Nie wiem czy to dobre miejsce, ale ożywia je I cały czas ja widze
Tak, czerwone różyczki przy pergoli wejściowej.Częściowo mi gałązki podmarzły.I taka gęsta w tym roku nie jest.
Też tak uważam,że czerwień na wejściu jest dekoracyjna, taka ożywcza
Ula tak na szybko teraz pisze bo mam wnusie u siebie, bede podpisywac te co znam. Nowa pergola juz jest przeciez i tam są posadzone róże i pąki nawet mają ale to jest w bok w strone domu i to widac siedzac w pergoli a Ty pisałas o terenie za gigantem krzewem gdyby go odsłonić Dawno u mnie nie byłaś czas to zmienic bo dużo zmian
Sadziłam większość róż trzy lata temu. W tym sezonie widać, że one potrzebują czasu, aby się rozbudować i cieszyć oko kwieciem. Bardzo ładnie w tym sezonie wygląda doktorek. Zephirine Drouhin jeszcze kaprysi.
Miskanty wystrzeliły do góry. Goździki w tych upałach błyskawicznie przekwitają.
Błękitna rapsodia- u mnie niezawodnie kwitnie już od zeszłego sezonu.