Ana, mnie co prawda helikopter nie zabierał, ale ratownicy już tak
Raz znajomi mi wmówili, że Lolobrygida jest płaska jak `Puchatek…
Jak wjechałam, to do zmroku ryczałam, że się bojam i ratownik po ciemku mnie zwoził, tak między nogami swoimi… (bez skojarzeń proszę!)
Od tej pory nikt mnie na narty nie zaprasza hłe, hłe

Podczytuję stale.

Ty łobuzico, nic się wcześniej nie wygadałaś, że będziesz miała TAKICH gości. Pozytywnie zazdroszczę

Marzenko po co Ci zmiany jak masz tak ładnie? a Wojsławice z chęcią bym zaliczyła dla liliowców ale to tak daleko ode mnie trawki mam bliżej do kupowania ale w tym moim pryszczu nie zmieści się za wiele

Kasiek a po co?? Po co ma przyjść i Cię zaskoczyć zima??
Ja to bym wolała aby mnie już wiosna zaskoczyla

Wspaniałe spotkanie I wystrój adekwatny do nietypowej zimy - równocześnie choinka i hiacynty (jeśli dobrze widzę) Czy namówiłyście Danusię na wyjazd?

widzę, że nie tylko mnie wzielo na zdjęcia nieustannie zachwycam się tymi zielonymi trawami, które okazały sie trawami nie być

A ja z innej beki: czy Twój parasol, ten przy tarasie, jest dodatkowo jakoś przymocowany?czy tylko na stojaku?

P.S. A jak tam 'moje' Zebrinuski?

Najpierw u Any nasyciłam oczy, teraz u Ciebie. Ten ogród jest jak Ty. Niby nie jest ogromny, a sprawia wrażenie, jakby był z gumy. W każdym kącie dzieje się tyle, że trudno wzrok oderwać, nie mówiąc o analizie poszczególnych roślin. Podziwiam Izę /Konstancję/, że ma wdrukowane w głowie, co gdzie masz posadzone. Kiedy czytam w różnych wątkach "mam palibin" "mam trzy magnolie" "mam laurowiśnie" "mam budleje - kilka sztuk", za każdym razem wracam do Twoich zdjęć i szukam... No i znajduję. A wydaje się, że to ogród nowoczesny, oszczędny w ilości gatunków. Chyba po prostu jest tu porządek. Wszystko ma swoje miejsce. Madżen... czyż nie jesteś taka, że wszędzie Cię pełno, że dla każdego masz kilka słów, że niby wiatrem podszyta, ale jednak twardo stąpająca po ziemi jesteś...? Niby z wiecznym uśmiechem na ustach, z szaloną myślą o tym, na czym by zjechać na Białce mimo braku śniegu, z cytrynówką w kieszeni, a jednak w szpilkach i garniturze, z zawodowym awansem w drugiej kieszeni i surowym wzrokiem kontrolującym pracowników zza szklanej ściany. Taką Cię widzę. Taką Cię lubię i pozdrawiam

Przepięknie Marzenko ! Zimozielone i trawy to przepis na cudowny ogród o każdej porze roku

Madżen ślicznie Ja na wiosnę sadzę dużo zimozielonych, bo mam pusto i łyso. No i więcej traw

Moja choinka nie zgubila ani koleczki, prosto z pola była , az żal ją wywalać

Marzena jak to nie piłaś ...a w czarnej ?? chyba że już pokićkałam .......ale zdaje mi się że częstowałam .
będzie i aroniówka w tym roku i cytrynówka

A jakie zmiany planujesz przy tarasie? Już jest ślicznie. Czyżby właśnie werbena i lawenda? Połączenie cudne.
To w Wojsławicach mają swoją szkółkę?