Bardzo, ale to bardzo, chciałam mieć kielichowca odmianowego. Mam wonnego ale drażni mnie jego zasychanie kwiatów. I teraz taki oto okaz udało mi się upolować. Podpisany był jako Venus ale to Hartlage Wine. Jest boski. Widziałyśny go z Jolą na ostatnich targach Zieleń to życie.
Edit. To może być jednak Aphrodite co jeszcze bardziej cieszy. Znalazłam między gałęziami metkę producenta.
Asiu, no jak tak? na pewno jeszcze coś się zmieści! Przecież nasze różane ogródki są po prostu z gumy
Tiaaa, znawczyni woli plagi ignorować, bo szkoda mi zdrowia na chemię, najwyzej obrywać listeczki... No ale tak to za chwilę całkiem łyse te róze będą. Rdza pojawia się nawet na nierozwiniętych pąkach i je też obrywam. Masakra. Ssące na rózach też mam, ale z nimi jakoś łatwiej koegzystuję - za dużo nie zjedzą
Moja niewielka jeszcze Crocus Rose w kocimiętce dla was:
Teklo, witam serdecznie.
Zakładaj jak najszybciej swój wątek. Podczas wymiany myśli na forum zrodziło sie wiele wspaniałych rabat, a nawet ogrodów. Warto tu być!
Intryguje mnie tylko stwierdzenie, o tym pochodzeniu z innego, starego świata.
Dlaczego tak?
Róże pięknie łączą stare z nowym (muszę mocniej ciąć róże pnące!) Na zdjęciu Dortmund
"Taki rok" mówimy co roku no cóż, trzeba to po prostu znowu jakoś przyjąć do wiadomości.
Mary Rose nie mam, ale u sąsiadki rośnie jej biały sport, czyli Winchester Cathedral i na szerokość ma może z 70-80 cm, więc w Twojej metrowej miejscówce powinna się zmieścić
Pamiętasz - szerokie ujęcia i makro zblizenia?
Że niby przeze mnie realizujesz swoje różane uzależnienie?