Dzień dobry. Jestem tu po raz pierwszy. Mam problem ze swoimi tujami. Mam ich około 300. Mają już po 3 metry. Od pewnego czasu zauważyłam niepokojące objawy. Nie wiem czy to jakaś choroba czy fizjologia. Jakich środku użyć ?
Czy jesteście w stanie mi pomóc ? Z góry bardzo dziękuje.
Właśnie posadziłam na mojej skarpie irgę i ją przeklinam za te chwasty, żeby je wyrwać muszę gałązki irgi z małymi korzonkami podważać i potem one muszą się "zbierać". U mnie irga niby zimozielona ale zimą listki zbrązowiały i teraz wypuszcza nowe. W każdym razie irgi więcej nigdzie nie planuję Twoja irga jest bardzo gęsta, czy Ty ją przycinasz jakoś? Moja taka nie jest.
Opisy słabo widoczne, ale to mniejszy problem.
Większy jest taki - że bez zdjęć nie jesteśmy w stanie się do niego odnieść
A największy (w tej chwili) - że nie wiadomo jak postępować ze stodołą. Jeśli ma zniknąć, to projektowanie np.: ścieżek pod nią nie ma sensu. Ignorować zas trudno, bo za duża.
Czy istnieje możliwość, żeby nawet po rozbiórce ją jakoś wykorzystać? Np. zrobić na jej miejscu jakiś plac wypoczynkowy z pergolą albo boisko do zabawy dla dzieciaków?
A to jest macierzysta roślina. W roku ubiegłym przeżyła huragan i grad wielkości piłek tenisowych. W zimę podmarzła mimo dobrego okrycia. Ale padało dużo i ziemia nasiąkła wodą. Jak przyszedł mróz to zamarzło wszystko. Ale odbiła. I to cieszy niezmiernie
No dobra! Koniec tych ploteczek czas brać się do roboty . Dzisiaj znowu pada, więc narysowałam, jak wstępnie to widzę. Oceniamy plan, nie zdolności plastyczne autorki
Glediczje będą za moment świecić.
Moje "tło zapożyczone" za ogrodzeniem też już się zieleni. Nawet orzechy włoskie w tym roku szybciej rozpoczęły wegetację.