U mnie wczoraj przylało, potem słońce a pod wieczór deszcz i całą noc padało, teraz też kapie, w końcu widać podlanie, ale nie wszędzie i wąż do łapki musi iść.
Też mnie różnorodność zieleni zadziwia, dziękuję Ewo za pochwały

Nie mam tych zawilców, swoje w dużej mierze straciłam, zostały te, co nie przenosiłam, ścięłam w lutym, potem te mrozy i przemarzły. Ale moje te zwykłe.
Dziś nie mam czasu, u was będę w piętek

pozdrawiam serdecznie.
pierwszy raz mi różowieją kwiaty kaliny