Peonia Bowl of Beauy w pełni kwitnienia. Uffff, dobrze że na rabacie nie na widoku.... no ale może kiedyś polubię jak tu zostało zasugerowane... z wiekiem
Byłam na spacerze w ogrodniczym.... wyszłam z 4 caradonnami [tylko, bo nie wziełam wózka skoro poszłam na spacer...]. Ładne, spore krzaczki Caradonny. Także wprowadziłam kolejną odmianę szałwii. Ograniczam się do niebieskiego/fioletowego i różu.
Ten mój judaszowiec, wczoraj go wykopałam i na jego miejsce posadziłam tego nowego. A ten z jesieni, był szczepiony, przy wykopywaniu w miejscu szczepienia złamał się. To szczepienie wyglądało jakby nie było zrośnięte. Takie szare, stare, zaschnięte, w środku, na łączeniu. Myślę, że zaszczepili go tak na szybko, obkleili jakąś taśmą, trochę wyglądało to jak jakiś wosk i nie miał on nawet jednego sezonu. Tak myślę, ale nie wiem czy tak mogłoby być? Bo z korzenia coś wypuszcza, ale z podkładu. Posadziłam go w donicę. Zobaczę co to będzie. Bo za sucho to raczej nie miał, u nas był dość mokry sezon, nie było suszy, no i pilnowałam go, bo bardzo się na niego cieszyłam. No mam nadzieję, że ten nowy będzie ładnie rósł, on ma zupełnie inny pokrój, już takie małe drzewko, a tamten to był taki zaszczepiony badylek.
Tu ten stary jeszcze w kartonie.
A ten nowy, tak wygląda. Tu jeszcze w donicy, teraz ma już listki.
Teraz jak patrzę na te zdjęcia, to jest duża różnica.
Sylwia, kosmosy pamiętam z rodzinnego ogrodu. Mama kupiła paczuszkę, wysiała. Nie mogłyśmy się ich pozbyć przez kilka lat, cały ogródek był w siewkach kosmosów.
Hortensje ogrodowe chyba najlepiej się czują w łagodnym morskim klimacie. W trójmiejskich ogrodach ich pełno, oczywiście pięknie kwitnących.
W moim ogrodzie jeszcze kwitną brunery, hosty pokazują liście
serduszka o żółtych liściach oberwała od przymrozków
te bergenie uratowały kwiaty bo później rozkwitły, pozostałym musiałam wyciąć zmrożone kwiatostany
ciemiernikom niedługo będę wycinać kwiatostany żeby nie mieć klęski urodzaju siewek ciemiernikowych
Gosiu dziękuję bardzo
No tak to bardzo wciągające i twórcze hobby,
W tym tygodniu namalowałam takiego anioła nad klesztowskim kościołem, to na zamówienie
Maj chłodny. A sporo kwiatów ,, um będzie coraz więcej bo to ubimy i to bardzo.
Dziękuję za miłe , pozytywne sowa
Kwitną orliki
Małgosiu, u mnie jest podobnie, niektóre kwitną co trzy lata, tylko nieliczne kwitną corocznie. W tym roku powolutku rozkwitają i czekam jeszcze na kilka odmian. Te odmianowe irysy są dość chimeryczne, albo nie kwitną corocznie, albo marnie przyrastają, niektóre jakby były zahibernowane. Pomimo tych wad bardzo je lubię, są śliczne.