Danusia, pochwały od zawodowca i do tego, tak znanego, to miód z maliną
Prawie lato, ale powiem Ci, że ten rok naprawdę u mnie nietypowy, może to tez na plus działa, że za moim murem wszystko wielkie urosło i jestem, jak w jakiejś enklawiebuziaki
to dla ciebie ogniste tulipanki z przesłaniem
plus bukietowe
i kancikuję, od razu lepiej
oraz wyrywam zabezpieczenia bambusowe, Miśka i tak wszędzie wlizie...trawy i klony świecą, a wiciokrzew kwitnie
ja Ci dam 'może'. Czuje się dręczona takimi postami Żartuje oczywiście ale mam nadzieję, że to kiedyś jest bliżej niż nam się wydaje.
Uwielbiam oglądać zdjęcia Twojego ogrodu bo jest piekny to jedno. Ale bardziej pociąga mnie to jak idealnie jest przemyślany i zaprojektowany. Po prostu majstersztyk.
Odkąd jestem na forum zaglądam do każdej z IIIech części Twojego wątku bo lubię oglądac zdjęcia jak zmieniał sie ogród. Jak powstawał i jak co raz szczelniej zaciśniał się wokół domu tworząc niesamowity klimat tego miejsca.
Bardzo podoba mi się wykorzystanie wąskich przestrzeni wokoł domu na kącik z ławeczką, z lustrem itd.
Mogłabym tak nawijać i nawijać.
Życzę ciepłych dni w weekend majowy, owocnie spęczonego czasu we własnym ogrodzie i udanego grilla!
ps. straciłam wątek, kim jest Pan Kukułka? to jakaś ekipa budowlana na sąsiedniej działce - tak mi się wydaje. Na początku myślałam, że to jakiś nawiedzony* paparazzi czatuje w zaroślach na Danusię i jej ogród jak wróce z pracy to doczytam
Nie podpuszczaj, bo cały czas o tym myślę, drugiej takiej okazji nie będzie. Z drugiej strony - żadnych zabezpieczeń i ta deska... nie da rady. Na to się nie porwę.
Ktoś z Was mnie prosił o zidentyfikowanie rośliny z wizualki o trawnikach Jeśli to chodzi o szarą roślinę z powycinanymi liśćmi po lewej to jest Melianthus major, u nas nie zimuje. W Anglii często używają go jako roślinę do kompozycji donicowych.
Przyznam, że ja to samo myślałam i wczoraj wieczorkiem przyjrzałam się jaką wysokość mają rusztowania, znacznie przewyższają mój dom..następnie z jednego poziomu na drugi wchodzi się po drabince (zgroza) a z jednego rusztowania dalej na drugie...hmmm po wąskiej desce...myslę sobie: nawet o tym nie myśl...gdyby mi się coś stało, pomyślałam... powiedzą: "poświęciła się dla Ogrodowiska". Chyba jednak nie warto ryzykować?
Kolejna myśl - poślę Witka - to samo, ryzyko jest zbyt duże.
Ufff, ufff! Ale tak i tak za rok/dwa serby przysłonią Ci całkowiceie ten dach.
Jeszcze raz pozachwycałam sie zdjęciami. I... rozmarzyłam się, wyciszyłam. Jak bedzie się w domu zbierało na drakę to mój eM powinien wyciągać szybko jedno ze zdjęc Twojego ogrodu. Spokój by był.
Ja się czasem martwię na zapas tak już mam, więcej się martwię niż to warto.
A dzisiaj pan Kukułka wiszący na moim świerku, pokazał kolor dachu..no i odetchnęłam z ulgą, bardzo ładny stalowy, graficik- prawie niewidoczny, dobrze, że nie niebieski.
Ależ Irenko Ty jesteś precyzyjna, i w robocie, i w gadaniu... Toż same zalety
Jak ucięłaś to dobrze, na samym dole. Tak trzeba.
Napisane - samo sedno sprawy, bez zbędnego owijania w bawełnę.
A ogólnie to już masz lato Pozdrawiam