Darń jeszcze do zdarcia, dokończyć muszę to zajecie zaczęte jesienią.
Później podrównać, myślałam żeby przeciągnąć sznurek od płotu do płotu i tak to względnie wyprostować, może bez uskoków.
Ps. juk juz tu nie ma, juki znalazły nowych właścicieli.
Posadziłam tam tulipany i czekam z niecierpliwością co to mi wyjdzie.
Tutaj mam w planach za Waszą radą rozplenice za rozchodnikami wsadzić.
Ciekawe czy dużą będzie widać różnicę pomiędzy rozchodnikami sadzonymi latem i tymi z jesieni. Obecnie te z jesieni pojedyncze sadzonki puszczają po kilka kapustek.
I jeszcze mam 4 miejsce do zrobienia, rabata rozchodnikowa wzdłuz drogi, tam dalej jeszcze dosadzę rządek rozchodników, po drugiej stronie trzech stożków, ale tam jest kula na pniu , to jeszcze za nią.
Zdjęcie ze śniegiem z zeszłego tygodnia, kiedy pół Polski zasypało śniegiem.
I zdjęcie tego miejsca z jesieni.
Biedactwo!!! Co Ci się stało? Długo będziesz w szpitalu?
Wiklinowe serce też bym obłożyła mchem. Najlepszy jest z pni drzew
Wracaj do zdrowia, by kolejne 6 lat raczyć nas pięknym ogrodem
Wiem o czym piszesz, połowa mojej rodzinki zjeżdża do domu na weekend i życie nabiera tempa a kuchnia to już się brudzi trzy razy szybciej wtedy
Mała Wnusia biedna, pamiętam jak Julka miała uczulenie na kredę objawiające się pokrzywką brrr Martwiłam się jak da sobie radę w szkole, ale na szczęście z roku na rok było coraz lepiej, zresztą w większości klas są tablice z mazakami.
Był czas, że non stop chorowała, brała wziewy a teraz 100% frekwencja
Sama jestem ciekawa jak ten lakier się sprawdzi. Jeszcze nie dotarł.
Kwiatuszek dla Ciebie