Margarete Małgosiu ponieważ pracuję w Konstantynowie łódzkim to jestem częstym gościem w szkółce Pana Ciepłuchy. Pomimo że jego ceny nie należą do najniższych to wolę u niego kupować z kilku powodów:
1. duża oferta nawet roślin sporadycznie spotykanych np.: heptakodium chińskie - polowałem 3 lata, myślałem że tylko wyjazd do Szmita mi zostaje.
2. zgodność odmianowa
3. dobra jakość - znajomi zakładali pole borówki amerykańskiej i żartowali że jego rośliny zawsze się ukorzenią, no chyba że się źle posadzi.
4. ponieważ bywam często to trochę poluję na okazję...
Ale niestety nie jestem w stanie odszukać w jego katalogach niektórych informacji o jego roślinach.
A wracając do pytania:
czerwony to rh karl naue, jasny to rh septembercharm( nie znalazłem jego opisu a konkretnie jak duży rośnie ) i ostatni fioletowy rh libretto.
Posadziłem je trochę do sprawdzenia jak będą się u mnie zachowywać. Po kwitnięciu wyłamałem kwiatostany i po tej czynności świeże przyrosty mają po około 10 cm. W tym roku będę chciał dosadzić jeszcze kilka aby stworzyć rododentronowy zakątek z roślinami uzupełniającymi. Mam jeszcze jeden punkt na działce gdzie będę chciał je posadzić.
I drobna anegdota: posadzenie tych rh opłaciłem dużymi utrudnieniami w pierwszym spotkaniu z Nikitą, a konkretnie podnoszeniem do ust płynnego zboża. Ponieważ ściółka w tym kawałku lasu była zbitą i twardą warstwą mieszaniny igieł sosnowych i liści dębu postanowiłem ją wymienić na moje kompostowane dwa lata zrębki sosnowe. Wybierając ją nie zawsze stosowałem widły no i doigrałem się:
Miałem drobne spotkanie z miły pszczółkami, a może oskami.
O tego momentu rękawice i brak pośpiechu w pracach ogrodowych to podstawa.