Część rabaty poprzecznej od strony południowej ogrodu. Mało pokazywana w ubiegłym sezonie, z liliowcami i daliami, które wcześniej wysiewałam, a teraz przechowuję w postaci małych karp.

Aganiu
Kindziu z pomysłami nie jest źle, gorzej z wykonaniem, bo nie zawsze się udaje tak, jak to sobie wyobrażałam
Anabell rama i kinkiet już były wcześniej zrobione, reszta pw
GorAniu dzieło to chyba za dużo powiedziane Cieszy mnie, że nawet po cichutku zaglądasz
Basiu3012 trzeba się skusić koniecznie
Jolanko w necie jest dużo filmów, można korzystać, ale zawsze lepiej byłoby zobaczyć na własne oczy
Kaska, witam Cię Czy talent? Staram się wykonywać daną rzecz dokładnie, najlepiej jak potrafię, a przecież zawsze może być jeszcze lepiej. Robię różne rzeczy, ciągle odkrywam nowe wyzwania i ciągle mi mało Jednak na takie robótki mam tylko zimę, bo pozostałe pory roku to ogród ma pierwszeństwo
Agatko Niepowtarzalne.. szukam w necie nowych technik, dużo czytam bo wiedzieć jak zrobić, to podstawa. Cała reszta to własna fantazja i uczciwość, by nie kopiować cudzych prac, a dać coś od siebie, stworzyć na miarę swoich możliwości. To tak jak z obrazami, namalować dobrą kopię to konkretna technika + umiejętności, ale stworzyć swój własny i oddać to, co w duszy gra, to już potrzeba czegoś więcej

Dziękuję wszystkim za dobre słowo
Ostatnio czasu mam mało, zaczęłam kilka projektów i czekają na ferie, ale te bombki skończyłam. Szlagmetal, akryl, zdobienie na zewnątrz, wypukły ornament z masy odciśnięty w foremce silikonowej, kamyk, koraliki biżu ze starych zapasów, brokat, łańcuszek, bitumen. Zrobić fotkę tym błyskom to prawie nierealne, zapewniam, że w realu są dużo lepsze, przynajmniej jestem z nich zadowolona

I troszkę jesieni 2015r.

To już koniec mojej relacji.

Mam nadzieję, że ten ogród który jest mały - a takie wiele osób posiada - będzie nie tylko motywacją ale i inspiracją.

Raz jeszcze podkreślam to ogród pasjonatki roślin, rosną one pojedynczo i w dużych kępach. Nie ma też trawników a jedynie ścieżki okalające rabaty.
Żywopłoty po obu bokach utrzymują niesamowity zapach w ogrodzie.

Zachwyciły mnie liczne detale.

Pozostaję też pod wrażeniem ogrodniczki która posiada piękny ogród i co ważniejsze chce się dzielić swoim rajem.

Do tego ogrodu trafiliśmy dzięki rekomendacji Joke Kuiperij - jej ogród opisałam
https://www.ogrodowisko.pl/watek/8076-de-tuin-van-joke-kuiperij-holandia

a wszystko dzięki Open Dagen Groei en Bloei Meppe.

Wychodzimy jak zwykle serdecznie dziękując za możliwość zobaczenia ogrodu.
Wcześniej jeszcze zaczepiają nas te dwie Panie /po lewej/ bo widzieliśmy się w innym ogrodzie więc prawie się znamy.

Teraz wrócimy znów do 2015r. Sierpień:

jak to w raju

zakątek z ławką

Ciąg dalszy 2016 r. Przed linią drzew moje pierwsze nasadzenia. Miejsce niezbyt odpowiednie, ale chodziło mi o to, by po pierwsze nie przeszkadzać budowlańcom, a po drugie sąsiadowi, który wcześniej kosił łąkę traktorem z kosiarką.

Teraz widok zachód, ale powyżej domku obejmujący fragment, który przygotowaliśmy później pod porzeczki i agrest - to miejsce bardziej zarośnięte po lewej.

Ta sama rabata przed tarasem - widok z tarasu.

A tu już w listopadzie.

Na tym kończę 2016 rok. Robiłam jeszcze mnóstwo zbliżeń poszczególnych roślin - taka dokumentacja fotograficzna, ale nie wiem czy ktoś inny by się czegoś wśród chwastów doszukał.
Nie zamierzam jednak prezentować samych ładnych zdjęć - chcę pokazać, że nie da się wszystkiego zrobić, jak bywa się tylko sporadycznie, bo czasem pogoda, czasem potrzeba odpoczynku stoją na przeszkodzie. Zresztą chciałabym tam zachować pewien element dzikości i naturalności.

To jest już wejście do ogrodu bardzo atrakcyjne i widać no prawie większą część ogrodu.
Od razu można zobaczyć wiele detali/ bizuterii ogrodowej. Jest sporo pięknych donic.

Od progu widzimy ponownie rajski napis


no i nade wszystko słyszymy radosny głos Pani Baukje Miedema - właścicielki ogrodu która wita nas serdecznie wraz ze swoją córką i wnuczką.

W ogrodzie było już trochę ludzi, Pani usiłowała z wszystkimi rozmawiać.
Niestety nie mam ładnego zdjęcia tej pani ale proszę uwierzyć że jak ktoś ma raj to sam musi być piękny.

To ta pani 3-cia od lewej z innymi zwiedzającymi.



tu Aldona pewnie albo opowiada o naszej pasji albo pyta o jakąś roslinę



Szybko okazuje się że Pani Baukje ma wielką pasję ogrodniczą, sama pielęgnuje ogród i spędza w nim mnóstwo czasu.

Wracajmy do wejścia.

Anusia napisał(a)

Dzisiaj z innej beczki. Zdjęć z ogrodu mało do pokazywania. Nasz zwierzyniec jest wszędzie. Zima to najtrudniejszy okres do przetrwania z moimi pupilami. Wszędzie ich pełno, wycieranie łap, odkurzanie, pranie do znudzenia.



w sypialni dla nas nie ma już miejsca.

słodziaki u mnie jeden taki lata

Dzięki ogromne za propozycje różyczek - już sprawdzam jak wyglądają, spisałam.
Mam kilka różyczek, ale przeważnie bezimienne np.taką-kupiłam miała być czerwona pnąca... Może wiesz jak się nazywa? Jak zechcesz to usunę zdjęcie...

Zwykle otwarte ogrody które zwiedzamy są duże albo wielkie.
Mają przeważnie gdzieś na horyzoncie starodrzew albo piękną otulinę ze starych drzew. No albo piękny krajobraz widziany ze wzgórza.
Takie ogrody położone są gdzieś na prowincji a dojazd do nich to sielskie wąskie drogi wśród pól albo przez las.

Jest jeszcze coś - takie ogrody są zarządzane przez ogrodników profesjonalistów i pracuje w nich od kilku do kilkudziesięciu ogrodników i wolontariuszy.

Tym razem chciałam pokazać zupełnie inny ogród niż dotychczasowe pokazywane w ogrodach świata.


To mały ogród 7 arów !! w centrum małego urokliwego miasteczka Meppel.


Jesteśmy w miasteczku u celu.









Przyznam że byłam zdziwiona, że tu mamy szukać ogrodu .

A jednak stoimy pod wskazanym adresem i szukamy wejścia.



Przy pięknym domu znajdujemy wejście z boku i jeszcze bardziej zdziwieni schodzimy po schodach w dół spozierając na donice z kwiatami rozmieszczone w tym wąskim przejściu.



Pomyślałam to będzie bardzo bardzo prywatna wizyta.
Napis przed wejściem dodawał śmiałości.



Otwieramy po prostu drzwi ... i co widzimy?

ogród przy szeregowym domu skąpany tego dnia w popołudniowym słońcu a zapach kwiatów zniewala i zapominamy że przecież weszliśmy z ulicy miejskiej

Teraz parę zdjęć z 2016 roku.
Na pierwszym fragment mojej łąki, chabry i margerytki z własnego siewu.

Tu pierwsze koszenie kosą spalinową, pozostawiona połać dzikiej mięty.

I widok w drugą stronę "na zachód". Koniecznie muszę czymś przysłonić szopkę u sąsiada.

I w końcu widok na "rabatę" przed tarasem.

Czosnkowe "fajerwerki"

i powojnik, któremu jednak nie będzie dane się rozwinąć

Pomponiki dostały czapeczki

Trawy uginają się pod ciężarem mokrego sniegu

Wiolka5_7 napisał(a)

Witaj!
Cudne te twoje derenie!Też posadziłam kilka dereni Ivory Halo i czekam na taki efekt jak u ciebie pozdrawiam

Moje derenie na focie to sibirica. Najbardziej czerwone łodygi w zimie czym większy mróz tym większa czerwień amarant.
Mam też inne derenie Ivory halo ale te mają bordowy kolor łodygi.

Te na poniższej focie są cięte 2 razy do roku.



Tego tnę co 2 rok. W tym roku będzie cięcie.