Aniu za tydzień już będę w innej rzeczywistości, cieszę się ogromnie. Ostatni raz byliśmy zimą w górach jak Mały miał 3 lata teraz będzie miał 15
Najlepiej wspominam kulig z pochodniami w środku nocy przez las...to były czasy. Ciekawe, czy w tym roku też coś takiego przeżyjemy
Dzisiaj śniegu dosypało, później pojadę na działkę i uwiecznię zimę
Ja jestem w gorącej wodzie kąpana, ale to już tak długo trwa, że mnie jasny szlag trafia.
Pokochałam tą ziemię, próbuję od kilku lat stworzyć tam swoje miejsce na ziemi z myślą, że wybuduję tam dom, a tu się okazuje że może to być niemożliwe. Nie wiem czy mam jeszcze tyle siły i chęci żeby tworzyć kolejne miejsce. Zwyczajnie nie chce mi się...
Ja nienawidzę zmian, a ostatnio jest ich tak dużo w moim życiu. Już w głowie miałam poukładany plan, a tu wszystko się sypie.
Podziwiam ludzi, którzy potrafią zmieniać miejsce zamieszkania co jakiś czas i nie mają z tym problemu . Ja nie umiem sobie z tym poradzić.
Aniu a co to za nowe plany?
Nowa działka?
Widać, że od wyprostowanej ścieżki do przeciwległego kąta jest duża odległość. Dalej o prawie metr.
Niby mniej przesadzania, bo ścieżka pokrywa się częściowo z obecną ścieżką (linia przerywaną).
Ale w utrzymaniu byłoby gorzej.
No teraz dopiero zobaczyłam, że jaki śmieszny ten ciemiernik. Przycupnął sobie pod liskiem, żeby przeczekać zimę, a jak tylko Panią Wiosnę gdzieś zobaczy to wyskoczy i już... Będziesz szpanował, że to niby on taki pierwszy w tym sezonie.
Witaj Basiu
Cieszę się, że się odezwałaś. Powodzenia na egzaminach, to koniec nauczania czy tylko kolejny etap?
Pracę znajdziesz prędzej, czy później najważniejsze żeby Cię satysfakcjonowała
U nas dzisiaj sypnęło i jest bardzo zimowo, ładnie to wygląda, ale już mi się chce wiosny.
Niestety w sprawie działki dalej nic i podjęliśmy (chyba, bo ciągle się waham) decyzję o remoncie piętra u Mamy. Mam dość mieszkania na walizkach, to miałoby sens jakby człowiek miał pewność budowy, a tak ciągle na cos czekam i czas mi ucieka. Czas zacząć żyć pełnią życia.
Jedziemy na tydzień w góry, chłopcy chcą na narty a ja pozachwycać się widokami.
Muszę zresetować mózg, bo od tego ciągłego myślenia o budowie prawie mi się gotuje pod kopułą. Nie mam pojęcia co zrobić, żeby było dobrze.
Nie wyobrażam sobie ogrodu na dojazd...to nie dla mnie.
Tutaj u Mamy działka z domem ma 600 m2, maleństwo ale można to urządzić.
Czas pokaże co mnie jeszcze czeka...
Buziaki!
Uwielbiam te kręte ścieżki
I tajemnicze zakątki, marzę żeby doczekać jak wszystko urośnie i wydorośleje. Ciekawe czy będzie mi dane to zobaczyć?