Haniu przepiekne. Twoja brzoskwinia rodzi beda brzoskwińki, moja wisnia kiku owocow nie ma nie wiem dlaczego.
Wszyscy duzo pracuja by sie wyrobić. Jutro tez jadę sie narobic.

Zbyszku, Róże ścięłam do korzenia, co z nich będzie zobaczymy.

A drzewiaste mam 4. 2 od Mariusza, i jedną kupną białą -ponoć. Jeszcze jej kwiatów nie widziałam, mimo, że 3 rok u mnie. Tylko z takiego korzenia jak paznokieć, czekać trzeba.

Mariuszowe, też dla mnie niespodziankowe, bo nie oznaczone kolorystycznie - cieszę się, że są chociaż liście z pąków.

No i jedna moja terminatorka 10-cio letnia. Powinnam jej zmienić miejscówkę, ale nie próbuję, bo "licho nie śpi" i jeszcze jej bardziej zaszkodzę. Jeden pączek u niej widziałam, to i dobrze, może nie zmarznie do czasu rozkwitu.

Bylinowe piwonie startują, ale z kwitnieniem chyba się nie pospieszą, i będzie w okolicach czerwca zapewne.

ElzbietaFranka napisał(a)

Haniu przepiekne. Twoja brzoskwinia rodzi beda brzoskwińki, moja wisnia kiku owocow nie ma nie wiem dlaczego.
Wszyscy duzo pracuja by sie wyrobić. Jutro tez jadę sie narobic.

Elu, tak nam się ta wiosna skróciła, a natura nas popędza, żeby za nią nadążyć.

Dzisiaj byłam od rana do 17-tej. Nie wiem czy jutro się zwlekę z pościeli.

Miłego weekendu.

Haniu ja też mam problemy ze zwleczeniem się z łóżka po "imprezie" ogrodowej Buziaczki zostawiam

Na dzisiejszy weekend proponuję taka piosenkę, z podtekstem: Nie mieć ogrodu, to rzecz smutna!

Palenie w piecu
===-==-=========

(słowa - Mieczysław Czychowski, muzyka - Marcin Styczeń)



Pozbierałem rozrzucone:

rozrzuciłem obumarłe.

Ile trzeba się natrudzić,

żeby zlepić z prochów - garnek.

Garnek w domu - rzecz potrzebna,

na miód pszczeli i gorczycę.

Siedzę teraz. W piecu palę.

I u ręki palce liczę.



Liczyć palce - rzecz okrutna.

Łatwa. I ogromnie smutna.



Napisałem list do matki - jakbym z kwiatu otrząsł jabłoń.

W głowie mi zakołowało - tak wysoko i bezdomnie.

I upadłem twarzą na dno.

Żółty mnie podziobał dzwoniec.



Upaść na dno - rzecz okrutna.

Łatwa. I ogromnie smutna.



Drogi mi się zagubiły,

jakby wszystkie z wiatru były.

Obróciłem się na wiatr:

Jakie drogi - taki świat.



Nie mieć drogi - rzecz okrutna.

Ludzka. I ogromnie smutna.

No tak, żywot bez celu smutny jest!

HaniU buxiaki ogrod w formie pióro znowu pięknie pisze a Ty mam nadzieje pełna Energi

Jolu, dziękuję! Werwa jest, optymizm również, tylko wczoraj na szybko łyknęłam zimnej wody z lodówki i mam za swoje. Katar się znalazł na zawołanie! A mówiła mi mama nie pij zimnego! Nie posłuchałam, ot co!
Nadzieja, że szybko minie, ostała się na zakończenie!

Buziaki!

Haniu, minie, teraz po tej wodzie koniecznie loda trzeba zjeść
Dobrze, że mamy ogrody, smutki przegania, myśli zajmuje, ciało gimnastykuje. Cudowne kwiecie, a ten pierwiosnek ząbkowany skradł serce działasz ostro, twój żywioł
2 róże i ja do korzenia ścięłam, pięknie odbija, więc i u ciebie też odbije, jakoś 3 tygodnie im to zajęło, ale są
Buziaki, miłego dzionka, ja po pracy mam długi plan do wykonania, na razie ekipy robią Imprezownię

Irenko, pewnie będziesz imprezownię sprzątać po ekipie. Nie zazdroszczę.
Jak u Ciebie z ćmą na bukszpanach?
Moje w dobrej kondycji. Ale ich niewiele mam, tu i tam.