Aniu, piwonie bardzo lubię, ale już żadnej nie wcisnę
Pokażę krótki kursik ozdabiania jajek, póki jeszcze do ogrodów na dobre nie wyszliśmy
Bez farb, klejów, lakierów i specjalnych zabiegów. Wystarczą nożyczki i trochę materiału, można pociąć sukienkę z której wyrosłyśmy albo koszulę w krateczkę eMa
na styropianowym jajku wyznaczamy w miarę równe ćwiartki, zaznaczamy linie ołówkiem i nacinamy ostrym nożem na głębokość ok. 1 cm. Wycinamy 4 płatki z materiału, wciskamy je w szczeliny najlepiej tępym nożem, nadmiar obcinamy nożyczkami, za pomocą szpilek mocujemy koronkę czy wstążeczkę.
Szybko, prosto i łatwo mamy własnoręcznie zrobione jajeczka
Od dodania postu nie podlewałam rośliny, ale jej stan jest taki sam a nawet się pogorszył. Ziemia jest bardzo sucha. Co mogę zrobić?
Ps. 2 pierwsze zdjęcia są z dzisiaj (nie wiem czy biały nalot nie jest pleśnią)
pozostałe dwa z poprzedniego tygodnia
Dzięki Ewo to jeszcze nie są wszystkie, które zrobiłam. Mam na przykład jeszcze taką.
Te dwie w tle to straszny niewypał, nie podobają mi się i nie wiem jak je poprawić. Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł to chętnie się z nim zapoznam. Jeśli nie będzie żadnych propozycji to wykorzystam je na parapet zewnętrzny do dekoracji.
Zapomniałam w tym nawale i bieganinie,że minęło rok jak jestem z Wami, poznałam dużo zakręconych pozytywnie ogrodomaniaków, dzięki p.Danusi ( należą się ukłony), na dodatek zawiązują się przyjaźnie, z niektórymi osobami nawet się widziałam wizualnie, nie wirtualnie i na pewno będę to pielęgnować jak rośliny w moim ogrodzie.
Dla Was kochani "Kwiaty we włosach".
Ja czerwone lubię.
On są takie powtarzalne w kwitnieniu.A inne to już różnie .
Tak kiedyś i ja pamiętam,że były przeważnie w ogródkach tylko czerwone , zółte, , różowe tulipanki.
Ale po sklepach tak nie było rożnych odmian do kupienia.Nasze babcie i mamy , jak maiłaby większy wybór zapewne tez kupowałby co się podoba i pojawi .
Jak my teraz
Lilie, też sa piękne.
Zaraz znowu będą nas nimi kusić do kupieniaw ogrodniczych
Ja dosadzam je wszędzie
Słyszałam gdzieś w ubiegłym roku,że z niej też robi się konfiturę.
Ale masz rację szkoda jej.Trzeba bybyło mieć z 10 krzaczków , to wówczas lżej byłoby płatki obskubać.
Kuszę ??
Oj bo one takie piękne.a taeraz to takie miłe wspominki.
A czy mięsiste , może i tak.A nawet smaczne.Bo próbowałam.
Kiedys w jakimś programie widzialam jak kwiaty liliowca są wykorzystywane kulinarnie.Ja tylko spróbowałam, tak szkoda mi ich zjadać.