Czytam że choć kto nie lubi zimy, albo stycznia, inni odliczają dni do wiosny.
Hmmm.... chyba mocno wchodzę w wiek filozofów bo ja nie mam takich problemów - no na razie.
Zawsze zimę lubiłam, teraz wolę żeby była łaskawa dla ogrodu i wynosiła się już powoli w lutym.
Nie odliczam dni do wiosny , na razie do świąt - to tylko albo aż 20 dni. Zleci, potem szybko koniec roku - zleci, potem do Trzech Króli - zleci.
W międzyczasie trzeba by porobić porządki w zdjęciach, przejrzeć katalog 2017 - wywalić co złe a kolorami z lata się pocieszać.
Zapiski ogrodowe też trzeba przejrzeć i jakoś uporządkować - trochę karteczek luźnych mi fiurga.
Kupiłam już nowy kalendarz - bardzo lubię pisać wszystko w kalendarzu - nie wiem co to jest ale nie lubię zapisywać ogrodowych spraw gdzieś na laptopie.
Pewnie w styczniu zacznę już coś zamawiać typu ziemia do wysiewów.
Na pewno trzeba przemyśleć rabaty z jednorocznymi, ciut zaplanować a skrzynie warzywne muszę jeszcze lepiej przemyśleć .
No i zostają książki za które trzeba się zabrać i znów sobie coś poczytać.
Zleci.
wyżlin chciał by kwitnąć nadal
ciemiernik który mi zakwitł w listopadzie jest już w fazie końcowej - teraz go nie widać już wcale
podobno podobny do mnie - no nie wiem
udanych mikołajków Wam życzę - a! gdyby tak się zdarzyło że może Was ominąć to polecam sprawdzony sposób - jest okazja warto coś cobie kupić - no choćby sekator

