kochani, wpadam na chwilę póki młody bajkę ogląda.....
zmęczona całym dniem, zaraz będę mu czytała , a potem dalej do pracy

więc wybaczcie, że odpowiem tylko i znikam....
Gosia,
ja myślę, że szałwia się wyciągała do słońca, bo tam miała dość ciasno, bo nawóz dałam tylko w kosteczce co mi pani razem z szałwią sprzedała

kosteczka pod każda roslinkę.
W przyszłym roku kupuję w tej samej szkółce !
Przemo
ligustr na poniu nie przeżył zimy i padł

szkoda, ale te na pniu chyba są bardziej narażone na przemarzanie (już się z nich wyleczyłam !)
Danusiu
tym razem koniecznie na dłużej zajrzyjcie z Witkiem ! ciepło jest więc w ogrodzie możemy posiedzieć - planuję rozpocząć sezon ognskowy (chyba to niezbyt po polsku....)

zapraszam już teraz ! a termin ustalimy osobiście
Sebek
dziękować

też macham i wybacz proszę, że nie zaglądam, ale deficyt czasowy mam jakiś.....
Neska
może jakbym więcej w nim (w ogrodzie) siedziała też bym się uspokoiła.....

póki co mam niezłą nierwówkę .....

dekarze powiadasz.... czyli się dzieje ! i dobrze
Ewa & Marcin
dziękuję i pozdrawiam
Julka
ale mi Cię brakowałao !!! nawet nie fiesz (jakby to Iza napisała

)