To tu- to tam- łopatkę mam !
17:53, 12 lis 2017
Aniu, cieszy mnie bardzo jeż w ogrodzie. W jego menu są ślimaki.
Pani przyrodo, jednym z powodów budowy była, między innymi ważnymi, chęć posiadania pod ręką warzywnika. Nie ma nic przyjemniejszego niż wyjście ranną rosą po truskaweczki lub podczas bezsennej nocy po zestaw jarzynek na zupę.
W zimie pod ręką są pory, natka i brukselka.
Lucy, już nic nie robię nowego. Po 5 latach od pierwszych nasadzeń dokonuję korekt. Mierzę zamiary na przyszłe siły. Parę lat temu pomyliłam młode graby i buki z leszczynami. Strasznie mnie denerwowała ta pomyłka. Leszczyny zrzucały liście, miały bardzo grube gałęzie, których nie chwytały nożyce. Pomyłka dotyczyła 5 m żywopłotu w narożniku z brzozami. Sadziłam w dwóch rzędach na mijankę i te w rzędzie bliżej ogrodzenia okazały się być leszczynami. Puszczały odrosty, zdominowały buki. Wycięłam, zmieliłam, wsadziłam buki. Dziura trochę straszy, ale mam nadzieję, że to się wyrówna w ciągu paru sezonów.
Docelowo żywopłot ma wyglądać tak jak w sadzie.
Na granicy zachodniej jeszcze mu trochę brakuje
Są w ogrodzie fragmenty, które sprawdzają się od początku i nie wymagają żadnej korekty. To nieformowany żywopłot z krzewów poprzetykanych iglastym drzewkiem. Cenię go sobie za to, że nie wymaga ode mnie nadmiaru działań.
Udało się to również na froncie. Mimo połowy listopada wygląda to przyzwoicie.
Pani przyrodo, jednym z powodów budowy była, między innymi ważnymi, chęć posiadania pod ręką warzywnika. Nie ma nic przyjemniejszego niż wyjście ranną rosą po truskaweczki lub podczas bezsennej nocy po zestaw jarzynek na zupę.

W zimie pod ręką są pory, natka i brukselka.
Lucy, już nic nie robię nowego. Po 5 latach od pierwszych nasadzeń dokonuję korekt. Mierzę zamiary na przyszłe siły. Parę lat temu pomyliłam młode graby i buki z leszczynami. Strasznie mnie denerwowała ta pomyłka. Leszczyny zrzucały liście, miały bardzo grube gałęzie, których nie chwytały nożyce. Pomyłka dotyczyła 5 m żywopłotu w narożniku z brzozami. Sadziłam w dwóch rzędach na mijankę i te w rzędzie bliżej ogrodzenia okazały się być leszczynami. Puszczały odrosty, zdominowały buki. Wycięłam, zmieliłam, wsadziłam buki. Dziura trochę straszy, ale mam nadzieję, że to się wyrówna w ciągu paru sezonów.
Docelowo żywopłot ma wyglądać tak jak w sadzie.
Na granicy zachodniej jeszcze mu trochę brakuje
Są w ogrodzie fragmenty, które sprawdzają się od początku i nie wymagają żadnej korekty. To nieformowany żywopłot z krzewów poprzetykanych iglastym drzewkiem. Cenię go sobie za to, że nie wymaga ode mnie nadmiaru działań.
Udało się to również na froncie. Mimo połowy listopada wygląda to przyzwoicie.