Teraz taras:
zrobiliście go w zacisznym miejscu ale bardzo schowanym - zupełnie nie ma z niego widoku i ogród się Wam marnuje

. Czy ja dobrze kojarzę, że tam są siedziska z palet i ognisko?
Jeśli tak, to w tym miejscu postawiłabym stół i krzesła, a miejsce na ognisko przeniosłabym właśnie tam, gdzie ten brązowy placyk narysowałam: żeby dym do domu nie leciał, a żeby widok na cały ogród był.
A teraz, żeby nie było, że ja tylko rewolucje bym robiła, a w konkretnych sprawach to nic - rabatka pod domem

Monika ma rację, że tą pustą ścianę trzeba trochę zasłonić.
Perukowiec jeszcze mocno urośnie (3-4 metry) ale jakieś towarzystwo by mu się przydało.
Najchętniej bym widziała amanogawę (jasnoróżowe kwiatki będą świetnie pasować do bordo) z jakąś zimozieloną kulą, odpowiednio dużą (np.: tuja danika). Dosadzić do tego mocno różowiejące hortki typu vanille fraise.
Jedyny problem - zdaje się, że te rośliny się nie polubią, bo perukowiec chyba lubi zasadowo, a amanogawa i hortki - wręcz przeciwnie.
Druga opcja: zamiast amanogawy, jakieś ładnie przebarwiające się drzewo, jarząb mączny mi pasuje. Na dole - albo znowu danika, albo np.: jakaś nieduża odmiana jaśminowca.
Podsadzić do wyboru: trzcinniki, rozchodniki, krwawniki imperata red baron, sesleria.
Generalnie - do bordowych liści mi osobiście nie pasują szaro-fioletowe rośliny typu lawenda czy perowskia.
Albo biało-różowe odcienie (amanogawa, hortensje) albo brązy, żółcie (tylko stonowane). Ta druga opcja bardziej mi pasuje do drewnianych elementów elewacji i tarasu.
No, starczy.
Strasznie było?