Asiu, to się cięszę
A ja u ciebie nacieszyłam się tymi cudnymi kolorami.
Ta obwódka z żurawek bardzo mi się podoba.
Myślałam o takiej pod moje jałowce .Ale do końca nie wiem, czy mój pomysł jest dobry.
chyba zrobię kilka fotek tego miejsca.I wrzucę , prosząc was o rady.
Kasiu bardzo lubie te materialy. Dostalam kiedys takie scinki i szyje z nich, duzo ich mam Troche mnie ogranicza ich wielkosc.
Dzis uszylam dla kolezanki taki "koszyk" na chleb
Wycięłam dzisiaj jeżówki, pysznogłówki i przegorzany. Dawkuję sobie prace w mniejszych porcjach, żeby potem wiosną mi się nie spiętrzyły. Z gęstwiny wyłoniła się kalina angielska (po prawej). Nie przebarwia się, ale pięknie pachnie wiosną. Po lewej rośnie wiśnia jadalna.
Wsadziłam dzisiaj cebulki krokusów, szachownicy, miniaturowych irysków oraz na garażowej białych narcyzów. Na przedpłociu uziemiłam część tulipanów. Sporo ich jeszcze zostało. Pójdą na rondo i lewy półksiężyc.
Zaczyna się przebarwiać kosodrzewina Winter Gold. Jeszcze nie wszystkie astry kwitną. Czekam cierpliwie. Bardzo wydoroślał żywopłot.
Lawenda w Botaniku, przycięta prawie do starego drewna...i zdjęcie z lipca, w pełni kwitnienia...
Zastanawia mnie to mocne cięcie, no ale skoro tak kwitnie, to chyba jest ok?
Co tam u was? Pewnie pogoda was dobija jak i mnie.... Dzisiaj drugi dzień zbierania jabłek - gorszy, bo mokro i wilgotno.... wczoraj lepiej było bo fajne słoneczko świeciło
Braki hortek u mnie trochę uzupełniłam i powiem wam, że trochę teraz na punkcie żurawek zafiksowałam się - bym posadziła im w nóżki, na obwódkę Szukam teraz jakis fajnych odmian i zastanawiam się czy wstrzymać się do wiosny z ich zakupem czy teraz kupić
Makusiu, dziękuję za życzenia. Cieszę się, że wróciłaś. Brakowało Cię bardzo.
U mnie tylko mrówki czasem podgryzają marchewkę i w porach bywają lekkie wgryzy. O szkodnikach pietruszki nigdy nie słyszałam, nie mam pojęcia, co to może być. U mnie jest tylko pietruszka naciowa, a jej nic nie dolega.
Na tarasowej były drobne korekty, zobaczymy, czy da się z niej wycisnąć coś więcej.
Cudne widoczki, a jakie jeszcze masz piękne boniki, u Ciebie jesieni nie widac, no koniecznie musze do Ciebie Małgosiu dotrzec, no co roku jakies zdrowotne"kataklizmy" w tym całe lato unieruchomiona byłam Pozdrawiam i słoneczka życze