I znowu gzreje,Lato, upał,Działać w ogrodzie się nie chce.A tyle prac mam.Na razie piję kawę i zaglądam to tu to tam.Może się w końcu zbiorę do pracy
.
Kwitnąca kanna w koszyku
Ania, pomidor Black Cherry( znalazłam nazwę), pychotka,słodziutki, może nie wygląda zachęcająco ale przy pierwszym kęsie jego notowania wzrosły i za rok znowu będzie rozpieszczał moje podniebienie.
Joasiu tak to bylica Schmidta Nana...
Mam ją od jesieni ub roku ...bardzo mała sadzonka jeden badylek i do tego jeszcze go złamałam przy sadzeniu...myślałam ,że nic z niej nie bedzie...a ona tak sie rozbudowała...spróbuje ukorzenić z galązek...podobno mogą też pokazać się samosiejki...a może uda się zebrać nasionka...Bardzo mi sie podoba taka srebrna poducha
Siewki są już następnego roku. Po 2 latach są duże i mają kłosy. Wystarczy nie pielić Jedyna zaleta (lub wada) nie przesadzania z porządkami na rabatach. Niestety jak się wygracuje i zruszy ziemie gdzie nasiona to i siewek nie ma.. Albo pozbieraj nasiona i posiej tam gdzie nie będziesz grzebać w ziemi przez okres puki nie podrosną i nie będą nadawały się do przesadzenia.
Ten szpaler jest z 1 sadzonki takiej z doniczki P9 po 5 latach. W dodatku dzielone, rozdawane.. przesadzane 3 razy..bo ciągle były nie tam gdzie trzeba. O siewkach nie wspominam bo rozdaję a głownie to pielę.. nawet z trawnika bo mi trawę wypiera.
Koniec fotek, koniec przerwy, potem Muminkuję... macham i uciekam do pracy
Teercia czyści meble, a ja na forum..to nie fair. dlatego 15minut musi wystarczyć
Lato się skończy, jesień i skończą się problemy z ogrodem ...do wiosny
Mój wielki łan tiarelki, kilka metrów bieżących tak wygląda.. po prostu usechł..a co nie uschło to załatwią opuchlaki.. taki mam piękny ogród w tym roku. By pokazać coś to muszę się postarać by jakiejś paskudy nie złapać w obiektyw... dlatego potrzebna reorganizacja, by nie było takich widoków.. Układam plan na przyszły rok.. jak sie da to będą zmiany. Muszą być zmiany.
Węże od nawadniania są nieczynne, podpinam na jesień wodę z basenu jak go likwiduje.. Nie ma opcji bym nawadniała ogród.. finansowo tego nie uciągnę. Studni nie wywiecę, bo u mnie nie da się zrobić studni, woda za głęboko
Podlewam tylko w chwili krytycznej cześć trawnika.
Pozdrawiam z również z Czarnej..
Ale mogłoby być gorzej, tak tylko totalny brak czasu, zlecenie przerosło możliwości czasowe i trzeba pchać wózeczek dalej.. takie życie. Byle zdrowie. Tak ogólnie to fajnie, że jest praca. Ale niestety czasu też brak.. Ale może jak się uda uciągnąć ten wózeczek to trochę z Czarnej innej się wygrzebię..
Dzięki, że znalazłaś czas na wizytę u mnie Ja już się poddałam, tylko swój wątek ogarniam..