Sciólka z jednorodnego materiału, np. liści klonu (przekompostowane) będzie zawsze lepsza niż nic. Złóż je na pryzmę, przesyp "uzdatniaczem do kompostu" i kompostuj, potem wysciółkuj.
Ziemia darniowa to druga po kompoście materia dość żyzna, układaj zielonym do zielonego i kompostuj, będzie ziemia darniowa.
Co do magnezu - chyba za późno, ale się nie znam, ktoś inny się może wypowie
Zbieranie ziemi z lasu jest zabronione.
Nie nawozić bo na nawożenie jest już za późno. Niepotrzebnie pobudzi rośliny, które teraz są w okresie spoczynku, a przynajmniej powinny być.
Przy brzozie będzie na pewno dużo mniejsza niż pozostałe, rosnące dalej od zasięgu korzeni brzozy. Podlewanie będzie dawało wodę tak samo, brzoza sporo zabierze, tuja dostanie mniej, będzie mniejsza.
W Bydgoszczy jest miejska kompostownia, ale czy sprzedaje kompost tego nie wiem. Jutro zadzwonię. Sąsiadów mam niestety bardzo mało i nie dokońca ich jeszcze znam, więc ciężko byłoby mi prosić ich o pomoc. Dzisiaj próbowałem znaleźć korę przekompostowaną ale już nie ma w żadnym z marketów budowlano-ogrodniczych.
Danusiu i Toszko. Artykuł przeczytałem . Mam w związku z nim kilka pytań.
-Mam dostęp do liści klonu w dużych ilościach. Czy jest to dobry materiał na ściółkę? Wyczytałe, że na przykład liście orzecha nie nadają się na ściłkę a kompostowanie może trwać nawet trzy lata.
Czy darń po trawie (kępy) zostawić pod roślinami na zimę by ,,przgniły,,? Darni mam bardzo dużo. Jest to pozostałość po oczyszczaniu działki i usuwaniu młodego lasku brzozowo-sosnowego.
-Wyczytałem, że brązowienie igieł cisa może być związane z brakiem m.in. magnezu. W związku z tym kupiłem dzisiaj dolomit z domieszką magnezu. Czy mogę to teraz rozsypać po jutrzejszym przesadzeniu brązowiejących cisów?
-Czy dobrym pomysłem jest zebranie zewnętrznej warstwy gleby z starego lasu liściastego i dodanie jej do mieszanki ziemi ciężkiej rodzimej, kompostu, piasku i torfu odkwaszonego?
Rozumię, że aktualnie nie nawozić obornikiem nawet tym granulkowanym? Zawiera pewnie dużo azotu.
Może być to samo. Może był "pędzony" nawozami zbyt późno, ma młode przyrosty, wystawione na słońce i mrozik, zmieniły kolor. Jeśli z wilgotnością gleby i rozmiarem korzeni wszystko w porządku - to nie masz się co martwić.
Pnące na tym murku to będzie nieciekawie , zależy co posadzisz. Powojniki - nieee, róże - nieee, tylko bluszcz były najlepszy, ale potem na dole się zestarzeje, opadną liście, a na górze nie będzie miał gdzie rosnąć, to będzie się rozłaził wszędzie, wszędzie. Jak go przytniesz to zostaną gołe badyle.
Moim zdaniem nieporozumieniem był cały ten murek, przecież można było zostawić szerszą rabatę w kostce i na niej zrobić "przełamanie" tej różnicy poziomów. Murek jest okropny i trzeba za wszelką cenę go zamaskować, wyjąć kostkę, założyć krawężnik, posadzić rośliny. Albo rozwalić murek. Ja bym go nie trzymała i nie gapiła się za każdym razem na niego, jak wjeżdżam na posesję