Witaj Akwarelko
Tak mi się wydaje, że tu widać problematyczny dół.
Zrobiłabym z tego ogród dla roślin wilgociolubnych. Podobnie jak robi się suche strumienie lub stawy żwirowe.
Nie zasypywałabym całkiem. Tylko złagodziłabym brzegi i nieco spłyciła. Na środku można też umieścić niewielką nieckę z wodą. Brzegi częściowo wyżwirować, a częściowo obsadzić wilgociolubami.
Popytaj W Ptasim Gaju Elę.
Także Marba z Wśród Brzóz i dębów ma podobny problem jak ty i znalazła rozwiązanie.
Tak to Aurea. Ale w tym roku miała mniej intensywne przebarwienia. Może z braku słońca?
Ketmia, podobnie jak wszystkie kwitnące, w cieniu będzie miała mniej kwiecia. Skoro ma pochodzenie syryjskie, to genetycznie powinna być odporna na niedobory wilgoci.
Pestko, Lucy, cieszę się, że rysunki ułatwiły nawigację.
Na zachodzie bez zmian
Dopiero wejście głębiej ujawniło miłe dla oka niespodzianki
dereń jadalny
i klon Henry'ego, któremu uszkodził się czubek, a teraz ładnie się odradza. Powiększenie pozwala zachwycić się misterną konstrukcją. Matka natura jest wielką artystką.
Hej, wpadłam z rewizytą - początek widzę mamy identyczny, też będę robić wszystko ręcznie jak ten kopciuszek wybieram chwasty na kolanach
Pozdrawiam, będę zaglądać i popychać lekturą wątku dalej!