Przyznam, że samosiejek żadnych po zeszłorocznym kwitnieniu nie odnotowałam. kwiatostany po przekwitnięciu sukcesywnie ścinałam. A kwitnienie cieszy mnie tym bardziej, że ogród jest już zagospodarowany (poprzedni właściciele) i mało w nim roślin kwitnących (2 szt. azalie wielkokwiatowe, magnolia, która przemroziła pąki i nie kwitła

i te nieszczęsne chore 2 tawuły), które tak bardzo oko cieszą

. Zostało mi niewiele miejsca na jakieś roślinne szaleństwa. Udało mi się po północnej stronie domu założyć ogród bylinowy z ławką - jak będzie gotowy to na pewno wrzucę zdjęcia. Z roślin kwitnących posadziłam 3 hortensje (przysmak ślimaków)i dziką różę (przysmak mszycy - szkodnik chyba wpisany na stałe w ten gatunek). Podsumowując obecnie walczę ze szkodnikami i próbuję ratować moje krzewinki