Iwonka no to chyba mnie zmobilizujesz do zamówienia tej montany. Ja potrzebuję jeszcze pięć sztuk, napiszę priv.
Dziewczyny, pielenia po tych deszczowych dwóch tygodniach było sporo, oj sporo. Wszystkiego nie ogarnęłam, niektóre zostawiłam żeby sobie jeszcze podrosły. A w ogóle to prawie nic pożytecznego (poza totalnym leniuchowaniem

) nie zrobiłam. No, pościnałam jeszcze wszystkie kwiaty hostom, ale to też raczej zabieg z tych pielęgnacyjnych, a nie posuwających plan robót na ten sezon do przodu. No i to mnie chyba tak dołuje, że już sezon bez mała dobiega końca a moje plany leżą.
Wracając do chwastów, to taki chwastowy bukiecik mi wyrósł (żeby było jasne, to bukiet naprawdę rósł sobie w najlepsze w kąciku działki):
Patrycja, no zaraz coś zapodam
To może jeżówki