Witam,
Proszę o pomoc, coś zjada moje brzozy. Czy macie może pomysł kto w okolicach Warszawy, dokładnie Ożarowa Mazowieckiego, mógłby podjechać obejrzeć moje drzewa ustalić co im dolega i dać jakieś zalecenia. Za usługę oczywiście zapłacę. Mam na działce ok 30 całkiem sporych brzóz. Załączam zdjęcia liści
W związku z tą małą zmianą planów, muszę przemyśleć kilka rzeczy i ewentualnie porobić tetrisy
Na nowej rabacie wciąż mam wolne miejsce na nieduże drzewko lub krzew. To strona południowa, słońce do ok. 16 godziny, później w cieniu domu.
Może przenieść tutaj kalinę japońską? Teraz różnie na patelni i może przyda jej się trochę cienia? Za płotem rosną 3 świerki, więc to miejsce kiedyś będzie jeszcze bardziej cieniste.
A w miejsce kaliny trafiłby oczar Arnold Promise, który czeka w przechowalniku. Zainspirowana zdjęciem z Pinteresta chciałam posadzić go przy brzozach, ale może to nie jest dobry pomysł, żeby do brzozowego zagajnika dokładać taki duży krzew.
Hehe, a pani ze szkółki, jak dzwoniłam zapytać, czy będą mieli śś, pytała co w nich takiego jest, że wszyscy o nie pytają bo kiedyś mieli, i nikt ich nie chciał kupować
A z zakupu już jestem zadowolona Jest na tyle duża i rozłożysta, że szkoda mi ją upychać w kącie działki i chyba pójdzie na środek jako przesłona domku narzędziowego.
Sylwia, ogromny ogród masz więc pracy wymaga ciągłej....A przecież priorytet macie ustawiony na remont idzie super
Dużo piszesz tzn. Że dopadł Cię niż ogrodowy, a ja uważam,że o prostu jest normalnie okres przejściowy w sierpniu to sukces w tym sezonie, bo zawsze w lipcu wszystko się męczyło z powodu suszy. Spójrz inaczej i nie porównuj się z innymi Ty sobie wyobrażasz jakiego musiałabym mieć doła jak jestem często u Madzi
W naszym przypadku sprawdzają się najlepiej ścieżki trawiaste, skosisz i spokój, a nie ma nerwów że chwasty rosną. Każde inne to praca. Da się te ścieżki zamienić w trawnik???? Może być zachwaszczony trawnik byle skoszony
A propos werbeny i rdestów, wybrały miejsca popowodziowe, u mnie też najlepsze są na mokradłach a ziemia tam zbita ciągle.
Sadziec od Ciebie w tym roku kwitł, czyli przeżył, a myślałam że zginął miła niespodzianka. A Ty pisząc chyba miałaś na myśli molinię, że nie chce zrobić fontanny, bo napisałaś o sesslerii. Hmmmm...
Jednak Twoją ziemię bardziej kochają kwiatki, trawy mniej. A próbowałaś z prosem, bo ono lubi suche warunki. Głośno myślę.....
Ja muszę walczyć o każdego kwiatka ciągle brakuje koloru....
A cieszę się że wisienka ozdobna poszła do przodu, lepiej niż u mnie
Też jestem w ogrodzie między deszczami, ale pracy nie ubywa. Zaczęłam wycinać roże, niektóre zestarzały się i czas na odnowienie. Ale to katorżnicza robota, jak wiecie.
I ogólny bałagan trzeba zlikwidować, bo mnie jesień zastanie znów z bałaganem.
Póki co, przetwory, przetwory...
Alicja zapewniam że taki kącik jest niezbędny, zwłaszcza że parasol z camperdownii jest coraz większy a zaplecze coraz szczelniejsze, o zestawie odpowiednich szklaneczek już nie wspomnę
ślicznotka teraz wyglada tak .......... druga może inna a może i nie
Mam trzy sztuki róż Munstead Wood. o ile dwie pięknie się zawiązały tworząc zgrabną formę z multum pąków to jedna jest nijaka.
Wypuściła tylko jeden długi pęd i stoi w miejscu. To,że złapała chorobę już nie wspomnę ( wszystkie popsikane na plamistość) ale nie chce przyrastać. Co zrobić?
obciąć do zera czy zostawić w takim stadium jakim jest?