To nie pretensja do Ciebie, ale piszemy publicznie na forum różne informacje i te informacje czytają inni. I nie każdy zdaje sobie sprawę ze szkodliwości niektórych środków. Sama piszesz, że nie czytałaś ulotki.. a to błąd. Stosuję chemię w ogrodzie bo mi żal roślin i mojej pracy, ale najpierw czytam ulotki i informacje na internecie. Żeby stosować w sposób jak najmniej szkodzący dla środowiska.. i w sposób który uznam za mniejsze zło.
A ludzie działają czasami bezmyślnie, znajomy kupił wielki opryskiwacz spalinowy, chemię na przędziorki..bo ma pajęczyny na tujach. W sklepie ze środkami roślin powiedzieli mu, że to przędziorki!!! A to zwykłe pająki lejkowce. Zlał by cały ogród bez sensu. Poczytają ludziska co dobre na opuchlaki.. i będzie sruu bez zastanowienia, dlatego zamieściłam informację o tym, by jak przeczytają co skuteczne na opuchlaki to przeczytali jakie są skutki uboczne stosowania Pro Agro. Każdy środek szkodzi owadom, ale każdy ma inny okres karencji lub działa w inny sposób, można pryskać np wieczorem gdy nie latają pszczoły a rano już nie ma skutków śmiertelnych. Pro Agro działa do 60 dni i szkodzi 24 godziny na dobę. Nie stosujemy na rośliny mające pyłki w takim okresie. Większe szkody zrobi brak pszczół niż opuchlaki.. patrząc na ogród to mam odwrotne wrażenie, ale przy pszczołach patrzymy przyszłościowo.
Nie gniewaj się Ela, ale ludzi trzeba uświadamiać o skutkach ubocznych. Mamy dostęp łatwy do informacji, ale coraz mniej chęci do korzystania z tej wiedzy..czytamy tylko wielkie literki.
Pieseł cudowny Podobnie jak moje koty często leżą przed rabatą i nie wiem czy na coś polują czy po prostu odpoczywają. Nauczyły się szanować moją pracę, więc nie drapią i nie obcinają już ogonem kwiatów. Ja też wolę hosty bez kwiatów ale muszę iść na kompromis z moim e-M, więc pozostawiam je na trochę by nimi się nacieszył.
Ja też nie wyłamuje pierwszego kwiatka hortensji bo oko cieszy jak zakwitnie. Aniu powiedz jaka mogła być przyczyna że truskawki urosły piękne krzaki a nie owocowały?Czyżby kwiaty zmarzły?
Szybki Gość baardzo dziękuje brak fotek przy donicach gierczusiowych niewątpliwie bédzie przyczyną do tego ,żeby kiedyśtam gdy Gospodyni bédzie lużniejsza - odwiedziny powtórzyć luźniejsza czasowo..żeby nie było
Obejrzałam cudny ogród..zdjęcia..nie są w stanie oddać tej atmosfery..tego szumu , spokoju i radości z odkrywania kolejnych zakamarków
Ania może się zatrudnić w charakterze orgizatora turystycznego mówié Wam i ogród i zamek iiii..wszytsko i nawet mi przewodniczkę w charakterze przyjaciółki zorganizowała wyobrażacie to sobie ??? i nawet..prezent od Marysi dostałam .. Dzięki Marysiu wiem ,że czytasz / mam tylko nadzieję ,że imienia nie pomyliłam, bo w tym całym amokuuuuu /
A może ktoš zgadnie co to jest ?? ja sié zorientowałam dzięki zapachowi ale bez zapachu...za chiny ludowe nie miałabym pojęcia co to za cuuudo
Anka pakująca nie przyjechałam na szaber ale jakte wszytskie cuda zaobaczyłam..to ..chciejstwo odezwało się we mnie głębokim głosem
Iiiiii ..poprosiłam o 3 roślinki
A dostałam...no paczcie jakbyście widzieli wzrok ludzi w busie..bezcennne
I jeszcze piękna biżuteria ogrodowa..szlachetna, gustowna...achhhhh
Buziol Anek i jeszcze raz wielkie dzięki
Może to właśnie jest problem..bo ja go wsadziłam do ziemi , a pomyślałam ,że ona taka kiepska ..więc od razu wrzuciłam nawóz..niby niedużo , ale zawsze i to może być to
Ania z Rzeszowa przeszkoliłam mnie wczoraj co i jak z tym lotosem...więc ..może w przyszłym roku nie będę się musiała martwić o kłącze, bo Ani jakoweś tam zostanie widziałam Momo Botan..nie wiedziałam ,że są aż takie różnice w wielkości...pamiętam ,że polecałeś też panią Slocum ja mam lotos Fire..mam nadzieję ,że to ńie jest najwięksa odmiana świata
Rzeszowskie lotosy dla Ciebie ze specjalnymi pozdrowieniami