Dzisiaj miałyśmy spotkanie siostrzane i jak zwykle temat główny kwiatki, trawy, ptaszki, bzyczki, spacer po rabatach.Wybrałam się rowerem, po drodze taki widok Warty.
Witaj Przyszłam podziękować za odwiedziny i przespacerować się po Twoim ogrodzie. Piękne budleje i róże! Bardzo podoba mi się ten bodziszek - ładnie gra odcień liści i kwiatów, ale nie znam jego nazwy?
Co do wrzosów, to u nas jest już duży wybór w sklepach, do zimy jeszcze kilka miesięcy, więc na pewno zdążą się ukorzenić. Ja przykrywam je na zimę agrowłókniną, ale czasami jakiś wypadnie - myślę jednak, że to raczej z powodu choroby grzybowej lub nadmiaru wody, niż od mrozu, więc sadź śmiało, próbuj, one są takie piękne Hosty oczywiście też
Pozdrawiam ciepło!
Nallar Ewa, prace ziemne idą bardzo opornie bo u nas skwar na dworze. No cóż, robię ile się da, reszta poczeka do przyszłego roku. Praca w ogrodzie musi cieszyć i teraz tak do tego podchodzę. Ja liliowca Stella de oro pozbyłam się w tamtym roku, nie byłam z niego zadowolona. Niby kwitł najdłużej z wszystkich, ale po jednym kwiatku, potem przerwa i tak przez cały czas.
jolanka Edenka kwitnie pierwszy raz, wcale się nie spieszyła. Reszta opornie działa w tej kwestii. Wcale im się nie dziwię, w ten skwar nawet rośliny mają dość. Pashminy to przecudne róże, jestem w nich zakochana.
Skąpana w słońcu bo u mnie wciąż mało cienia i to jest męczące i dla nas i dla roślin.
Edytko, Radku, Halinko, Weronko - dziękuję za odwiedziny.
Moje przemyślenia byly po odczytaniu kilku wpisów w niektórych wątkach.
Byly to takie dołujące słowa, jak by sie świat zawalił, albo przeszły trąby burzowe z gradobiciem i trzęsieniem ziemi razem.
Ogród, choćby był najpiękniejszy, zawsze będzie tylko ogrodem, i nie ma co się stresować do tego stopnia. My żyjemy i to jest istotne!
Miłej niedzieli!
A te różowe kwiatki pojawiły się też po raz pierwszy, chociaż roślinka jest u mnie już od trzech lat i przez ten czas zdążyłam zapomnieć jak się nazywa Czy ktoś mi przypomni?
Od kilku tygodni zachwycam się niejednolicie wybarwionymi kwiatami róży Waltz Time. Wiosną były przenosiny na bardziej słoneczne stanowisko i teraz odwdzięcza się kolejnymi kwiatami. Piszą, że maksymalnie dorasta do 1 m, moja już go mocno przekroczyła, ale to nie nowina, że opisy sobie, a życie sobie
Zdjęcie nie oddaje w pełni ciemno bordowego odcienia tego liliowca - w rzeczywistości jest ciemniejszy, głęboki i aksamitny.
Nachyłek, drobinka, też cieszy - kupiłam, bo miał takie fajne pączki- kuleczki, ale kwiatki też są fajne
Zbyszku, pan doktor powiedział,
że umrze na serce ten,
co stale będzie tylko siedział!
Przed zawałem na własnych nogach zwiewaj,
za ciepło się nie odziewaj,
głowę płucz zimną wodą,
a zachowasz długo twarz młodą!
Staram się do rady stosować,
i nawet udaje mi się nie chorować!
Urszulla, część róż w tym roku opuści moje włości. Mam już trzy upatrzone do eksmisji. Na szczęście są też takie, które cieszą oko.
Sylwia, wciąż działam. Nasadziłam sobie roślinek a teraz czas na roboty ziemne. Zazwyczaj normalni ludzie wybierają inną kolejność, ale ja tak bardzo chciałam mieć kolorowo
Ten pod ścianą szpaler hostowy już miałam. Tu juz kilka lat rosną tak, kępki są na tyle duże, że mogę je bez szkody dzielić. Tu fotka z wiosny tego roku.
Nowy, drugi szpaler robię w nowym miejscu. Pod drzewami, mam tam dwa rodki i przed nimi sadzę te hosty.
Tę pierwszą, postaram się dowiedzieć nazwę w szkółce skąd kupowałam.
Wygogluj sobie te nazwy co napisałam i zobacz jakie rarytaski będą, tylko muszą się wybarwić.
Sumer Serenade też z początku blada była, na wiosnę jest jasnozielona potem wybarwia się obrzeżenie.
Masz rację, jak coś wpadnie w oko to i się płaci nie mało za takie zachcianki i rarytasy.
Tylko to się ładnie mnoży i można dzielić z roku na rok i w takiej kępce po trzech latach jest ze 20 sadzonek z jednej. Wartość takiej kępy szybko licząc wynosi wtedy 300zł. A ja mam ich w różnych miejscach ok 15 kępek, wychodzi 4 500zł. A ja nie dałabym im aż takiej aż wartości choć je bardzo lubię
Dalie dziękują za uznanie