Wczoraj znowu poszłam na całość: posadziłam, poprzesadzałam, "przerobiłam" rabatę przy kranie. Wieczorem stukanie palcami po klawiaturze przerastało moje możliwości ruchu.
Rabata przy kranie - pierwsza jaką zrobiłam po przeprowadzce: cis David i 6X trzmielina.
kwiecień 2015:
Wczoraj (już po przesadzeniu dwóch trzmielin - poszły w środę na rabatę przed domem):
I stan na moment gdy po całym dniu przyjemnej pracy wiesz, że dzisiaj już więcej nie dasz rady:
Funkia Love Pat (tam za cisem po lewej) wcześniej rosła biedulka w pełnym słońcu. Liście ma popalone i nie wygląda ciekawie. Wiem, że teraz nie jest czas na przesadzania ale i tak by nie przeżyła na "patelni" za domem . Tutaj ma większe szanse.
Dzisiaj przybywa mój niezawodny pomocnik czyli mój Tata. Posadzimy tę hortensję, a wiosną chyba przed tą "funkią rekonwalescentką" posadzę jeszcze jedną funkię...no chyba, że będzie za ciasno?
Doradźcie proszę
Z boku ta rabata wygląda teraz tak:
A było tak:
A całość sytuacji na prawej ścianie domu wygląda tak (gdzie jest kot?) (trzmielina między różami też została przesadzona z tego gąszczu trzmielin z "okolicy" kranu):
Chyba jest lepiej, co?