spróbowałam swoich sił i narysowałam jak mniej więcej chciałabym, aby wyglądał przedogródek, biorąc pod uwagę moje zdolności, wyjaśnię te pod oknem to białe hortensje, a na przodzie myślałam o turzycach, ale nie wiem jeszcze jaka odmiana, trochę jeżówek zielonych, a te białe plamki to śniadek saundersa - kupiłam ostatnio cebule i liczę, że coś wyjdzie z tego, kupiłam też cebule białej liatry, tyle, że faktycznie jest tu wąsko i nie wiem czy to wszystko się pomieści. Zostawiłam też dwa bukszpany, które tam już są (zostawić , dosadzić więcej czy wyrzucić?). Napiszcie, co sądzicie, boję się że posadzę coś co jednak nie wygląda tak jak w mojej wyobraźni....podobają mi się nowoczesne nasadzenia, ale nawiązujące do naturalnego środowiska, nie znam się na roślinach, czy te które sobie wymyślił am do siebie pasują, może znacie inne, podobne, które się nadają? Będę też wdzięczna za podpowiedź ile roślin powinnam posadzic, żeby osiągnąć ładny efekt a nie ściskać zbyt roślinek.HELP!

Juzia napisał(a)

To jakaś nowa rabatka ? bo nie kojarzę.

Wyprowadzam się w Bieszczady... mogę mieć w ogrodzie tylko floksy, ale niech będą takie jak trzeba.. i w dodatku jest tam ładnie. Przez szybkę auta.. szkoda, że nie zrobiłam fotek z serca Bieszczad.. ale tam goniłam na czas..

Z hektarów floksów mam kilka pojedynczych sztuk..


Dalie atakowane przez ślimaki i co sie da.. walczą i są słabe.. pojedyncze kwiatki do fot



Jakbym miała czas to na łopacie poszło by co najmniej 1/4 won.. moje odetki.. z wielkiej kępy wypierdek.


Świetne te hosty.. trochę podżarte przez ślimaki.. ale ładne. Bordowe łodygi.. i więcej nie mam, bo nie mogę patrzeć na ten ugór.. po prostu nie mogę.. że zarośnięte, że zielsko to mi nie przeszkadza, ale te plagi egipskie mnie doprowadzają do szewskiej pasji.. W Bieszczadach floksy takie że aż gały mi wychodziły jak je widziałam, a u mnie takie byle co.. i nie sądzę by tam ktoś bardziej o to dbał.. wiejskie ogrody.. Zimy maja w górach lepsze to dziadostwo im wymarza? Nie kupują w szkółkach roślin i nie ściągnęli sobie tego gówna nie od opanowania? Ależ mam nastrój.... lepiej było nie wychodzić do ogrodu..

Rozwarów nie jedzą chyba opychlaki..dziwne to, ale jedne z nielicznych roślin o całych liściach i kwitną.


Hortki koronkowe, we wzory łowickie, ale kwitną.. doniczki na oknach zasuszone, a są w automatem do podlewania..


Jeżówki leżą jak długie, ale te moje siewki są jedyne ładne..

Basiu, wywiozłam ostatnio kilka taczek chwastów z mojego"czarciego jaru", jak nazywa go Andrzej, a to nawet jeszcze nie połowa. Zanim dojdę do końca, początek już zarośnie. I tak wkoło Macieju
W trawie buszuje Lolek. a Bolek- kurołap poniżej.
A tu Lolek siedzący na fotelu:
Żeby nie było, że tylko psy, to jeszcze coś z ogródka:

To co, Basiu, widzimy się w niedzielę?

Coś ładnego trudno znaleźć.. mam nerwa, mam totalną niechęć do ogrodu.. kasa, praca i wszytko do dupy.
Najdorodniejsze są dynie od Małgosi.. ponad pół warzywnika opanowane.. nie mam kiedy tego opanować.. a dyni nie jadam

Niestety byłam w pracy... a na "bandżi" nie skoczę bo się bojam Serio.. nie lubię rzeczy na które nie mam wpływu..... dlatego jako pasażer też jestem OKROPNA!

Dziś było polowanie na czarownice.. 2 godziny polowałam na opuchlaki.. poryczałam się nad stanem mojego ogrodu .. takiego badziewia to w życiu nie miałam, a nie raz musiał radzić sobie sam.

Koronki łowicie to pikuś.. zero artystycznej duszy w tym.. 50 % roślin mam ochotę wykopać i wywalić, nie mam tylko kiedy.. może i dobrze, bo w nerwach można zrobić dziwne rzeczy..

To jeszcze łądne.. floksy.. te k..wy żrą wszytko!!!Depcząc za opuchlakami nalazłam na ogromnego jeża.. ogromny bo chyba już taki nażarty tym gównem.

gosika67 napisał(a)

Ożanki też nie znam. Może coś bliżej?

Mam ją już trzeci rok ma skłonności obwódkowe, spróbuję ją teraz przyciąć, zaczyna się pokładać, a i tak jest super

taaak bardzo jestem z niej zadowolona
host nie znam po imieniu ale parę posadziłam zielony liść takie chyba duże będą bo już miałam w innym miejscu i taką z obwódką biała liścia parę sztuk i taką pokręcone kolory różniste się mienią na niej i ma pofalowany delikatnie liść ogólnie to jest zielona haa tyle naklepałam musiałabym fotki zrobić gdzieś mam bo tak to trudno







O takie

sylwia_slomczewska napisał(a)

Agatko taka ta glebogryzarka

Sylwia dziękuję..

Teraz.będę wgryzać się w temat, bo jesienią chciałabym się już przeorać haha

Dwa aminki : Egipski i Większy.





Moje ulubione , niezawodne jeżówki.

A tak oto rodzi się kolejny element wyposażenia warzywnika. Trochę mi się artysta schował, ale on taki nieśmiały.



Jeszcze będą dwie szuflady na ziemię i kompost, kran i trzeba oczywiście pomalować.

Mam czerwoną pysznogłówkę z zielonymi liśtami.I ta jest wyższa.I ciemno-czerona, raczej malinowa, niższa i z ciemnymi listkami.
A taka fioletową też mam.
One długo kwitną i ładnie w ogrodzie wyglądają
Świetny szpaler hostowy będzie.!!Zobaczysz, za rok już łądniej.A za dwa to już gęsściej
Co za odmianę posadziłaś ??.
Dziękuję i tobie też buziaczki ciepłe pozdrówki przesyłam

jolka napisał(a)

Paula, dzięki za miłe słówka Co do przyszłego tygodnia to się jeszcze dogadamy, może Ci trzy kolejne lata nie zejdzie, hehe Wanilki w tym roku po raz pierwszy są widoczne, pamiętam jakie malutkie je wsadzałam. Twoje pewnie też w przyszłym roku nabiorą masy

Munnstead Ci zostawiam Zaznaczam uprzejmie, że oba kwiatki pochodzą z jednego krzaka, i aparat wcale nie przekłamał kolorów Są kompletnie różne

Hihi nie no może 3 lata nie munstead piękna, ale ta po lewej stronie, ciekawa jestem czemu tamta druga się aż tak różni to na pewno munstead?

Jolus gdzie kupowałaś bukszpany na obwódkę?

Leje, leje, leje i końca nie widać Tak wyglądają wyprane róże , nawet nie widać jaka to odmiana.