Zielone agastache niedługo zakwitnie, żółte rośnie słabiej nawet gdyby miało nie kwitnąć to żółte fajnie wypełnia przestrzeń i ożywia swoim kolorem. Bardzo mi pasuje dziękuję za nasionka
Dla porównania
Elu, przetacznik Ulster Dwarf Blue kwitnie około sześciu tygodni. Darzę go szczególnym sentymentem, bo to jest pierwsza roślina, jaka pojawiła się w tym ogrodzie.
Pisząc o przebarwieniach winorośli japońskiej miałam na myśli właśnie ją, nie winobluszcze. U mnie przebarwia się na wiele kolorów równocześnie, ale czytałam, że jest to też uzależnione od nawożenia, im uboższa gleba, tym wybarwienia intensywniejsze. Wygląda na to, że niektórym roślinom nie warto zbytnio dogadzać.
Zoja dziękuję to jest po szerokości a jeszcze ciągnie się po łuku i wzdłuż.
dlatego podcinałam świerki Glauki 3 szt by wychyliły się anabelki.
Tylko załuję że kiedy ukorzeniałam anabelki nie wiedziałam o odmianie Incerdiball i o Strong.
ale i te jak dobrze wysznuruję dają radę.
Miałam w tym roku założyć siatkę gotową ale o kilka dni się spóźniłam i kwiaty za duże porosły.
to bukietowe na środkowej rabacie.też sznurowane.
W zagonkach warzywnych posadziłam dalie bo trawy chwastnicy było na gęsto, to warzywek nie ma.
jest 5 krzaków pomidorków Cherry, nie obrywam boków rosną w dziko.
inne kwiatki to przechowalnik. tak jest na czterech zagonkach.
Alu u mnie w maju latały chrząszcze poskrzypki zbierałam je. ok dwóch tygodni temu tez zauważyłam wyżarte pąki nie w każdym miejscu, robiłam oprysk decisem i
mospilanem, a powinnam dużo wcześniej kiedy były opryski bukszpanu przed miodówką.
ja mam trzeci rok lilie to nie wiedziałam co im może dolegać.
Właśnie martagony coś mi żre, bo pąki wychodzą i nie dorastają, a nie zaglądałam do nich są w głębi rabaty.
Te na zdjęciu sama nie wiem jakie, wciskałam tam co rok jakieś pomarańczowe, chciałam smolinosy, jak zakwitną oznaczę.
pomarańczowa niska na początkującej rabacie ognistej.
w tej odmianie wygryzione były pąki i najwiecej wymarzło.
Rozkwitają kolejne róże. Ta pierwsza to Old Port, odporna na mszyce i inne robactwo. W przeciwieństwie do wszystkich pozostałych nie musiałam jej niczym pryskać.
A to jeszcze raz moja ulubienica Osiria, o płatkach białych zewnątrz i czeronych wewnątrz. W sumie daje dość ciekawy kolorystyczny efekt.
I jeszcze różyczka zakupiona jako kwitnąca zimą miniaturka. Po przekwitnięciu i wsadzeniu wiosną do ogrodu wyrosła na całkiem spory krzak.
Nie przepadam za nasturcjami, ale dla tej zrobiłam wyjatek, ze względu na jej kolor.