Doprowadzam kolejne fragmenty ogrodu do stanu możliwego do pokazania.
Okoliczne rabaty pozostawiają wiele do życzenia, ale centrum opanowałam. W marcu dosadziłam żywopłot cisowy z lewej strony. Zaryzykowałam i kupiłam duże cisy, co było dobrą decyzją. Przy tej pergoli (nie lubię jej, pechowo obsadzałam dotychczas) posadziłam, rosnące wcześniej w skandalicznych warunkach dwa klematisy 'Purpurea Plena Elegans', z czasem ją zasłonią. Za pergolą, przy ławce też mnóstwo zmian. W tej chwili, za Mirką napiszę: cisza przed burzą, bo zaraz zakwitną róże, piwonie i bodziszki i zrobi się kolorowo.
Bukszpany przy zegarze słonecznym, które chciałam ciąć w 'chmury' zaczęły mi chorować, walczę, bo bardzo mi się tych 'chmur' chce

Po opryskach, wycinaniu zainfekowanych pędów i po intensywnym nawożeniu i podlewaniu wyglądają jako tako.
I moje pokoiki (pokoje ogrodowe to u Kondzia i Andrzeja

) w okolicach tarasu:
No tak, tę cegłę miałam zamaskować żeliwnym elementem, czasu już mi na wszystko nie starcza