Różności

Na wiosnę ostro przycięłam berberysy, a one teraz już znowu aneksują całą przestrzeń. Co robić, ciąć ponownie?


Drzewko ze złamanym czubem, wiatr się kiepsko obszedł, ale myślę, że pojawi się nowo przewodnik

Ledy Red - pęcherznica z Pęchcina

Czekam na hortensje w pełni rozkwitu, i choć oznacza to już drugą część lata to jednak bardzo lubię ten czas

Nowalijka napisał(a)

Witaj jeszcze dwa lata opisywania. Fajnie piszesz a przy okazji trzymasz w napięciu. Już nie mogę doczekać się co z tym czubkiem iglaka a podejrzewam, że zaraz nas czymś zaskoczysz. Napisz coś jeszcze zanim pójdziesz obiadować. Ponieważ jestem psiara pełną gębą napisz czy seniorka jest z Wami.

Cześć Ela

Tak, nasza Nesunia (Nesca - od koloru sierści, tj. kawa z mlekiem) jest nadal z nami. 17 czerwca skończyła 14 lat. Miała ostatnio robione badanie krwi i wet stwierdził, że wyniki ma jak 5 letni pies co daje nadzieję, że jeszcze z nami pobędzie



Bystre oko czytelnika z pewnością dostrzega, że kolor mebli i dodatki są dobrane do koloru Nesi...no bo ile można walczyć z sierścią na kocach, poduszkach, meblach, dywanach, podłogach...i tak bez końca

Nesca jest leaderem nasze małego czworonożnego stada. Mamy jeszcze 2 kocich chłopaki, których wielkim uczuciem może nie darzy, ale ich toleruje, a oni podchodzą do niej z szacunkiem (bo to młodzieniaszki są).

Stefan (biało-czarny kot) pała do Nesi wielką miłością, która ciągle pozostaje nieodwzajemniona. Ostatnio zaobserwowałyśmy, że Nesce znudziło się chyba wiecznie zmienianie miejsca polegiwania "bo Stefan chce się przytulić" i pozwala mu NAWET położyć łepek na końcu swojego ogona

Biedny Stefan

Kasiu -Pestko ..

pamiętasz pisałyśmy o liliowcach i trawie na mojej rabatce...

jednak ta moja molinia jest za wysoka aby rosła przed liliowcami..będę musiała ją przesadzić...jak sie zapogodzi to zrobię zdjecia


liliowce zaczynaja ,ale deszcz im przeszkadza



edit zrobiłam ..chwila bez deszczu

Dzisiejszy ponury, deszczowy dzień, po nocy deszczowej nie zapowiada się dobrze ale kilka fotek zrobiłam dla potomności
Na początek - kilka dni wcześniej kosiłam trawnik, a dziś - dzięki opadom - najlepiej wyrosła koniczyna, mam trawnik z koniczyny

róże ciężkie od deszczu gubią płatki, mimo że obrywam te, które już rozwinęły się w pełni

Dziękuję za miłe wpisy

witam w deszczowe niedzielne przedpołudnie

Dziękuję dziewczynki za zdjecia lilii Gobasiowej ...mam nadzieje ,że za rok da popis


przesylam Wam moją ulubiona różyczkę ...płatki ma jak papierowe

Kindzia napisał(a)

Tak, lato To ja dziękuję Malkuleczko Było miło

Na pamiątkę z tej imprezy Przez Ciebie zrobione

wreszcie i Łukasz szeroko sie usmiechnął:

Dziękuję za wczoraj

Maj 2015r.

Rzuciło szmaragdami...szkoda, że nie kamieniami szlachetnymi

Ogólnie na osiedlu pojawił się trend pt. "TUJA GWARANTEM ODROBINY PRYWATNOŚCI". No bo domy są dość blisko siebie i te tuje mają nas odizolować od sąsiadów. Jakimś owczym pędem wszyscy rzucili się do sadzenia żywotników.

W owym czasie moim pomysłem na ogród było posadzenie szmaragdów wzdłuż bocznych płotów. Do tego szczytem moich wyobrażeń i możliwości twórczych był trójkąt w iglakami w rogu z tyłu domu...i podobny trójkąt wzdłuż wejścia na posesję.

Jak przemyślałam trochę (ale nie za dużo) moją koncepcję, to się okazało, że jeszcze będzie drewutnia, a sąsiad postawi garaż, a w ogóle to już posadził swoje tuje, to po co sadzić jeszcze moje. No i tym to sposobem wysoko budżetowa koncepcja zasadzenia około 70 tujek została zmieniona na znacznie przyjemniejszą dla mojego portfela koncepcję zasadzenia 35 drzewek wzdłuż bocznych płotów tak daleko jak sięga ogród za domem.

16 maja 2015r. przywiozłam 35 szmaragdów.

Główny Inspektor Jakości Flory - nasz młodszy kot Genio - natychmiast przystąpił do oględzin tego co matka przywiozła (gdzie jest kot na pierwszym zdjęciu?):





W między czasie zupełnie przypadkiem dowiedziałam się o istnieniu magicznej, czarnej płachty o nazwie AGROWŁÓKNINA. Dzięki temu odkryciu tuje po lewej stronie ogrodu od razu zostały przykryte ową magiczną płachtą...i przysypane korą. Tuje po prawej stronie ogrodu przykryłam agrowłókniną rok później (pojęcia nie mam dlaczego)...i biedulki pewnie nigdy nie dogonią wielkością tych przykrytych wcześniej.

Bord do odgrodzenia tujek i kory od ugoru na reszcie ogrodu za domem...no cóż...pierwszy jaki wpadł mi w ręce w Castoramie Co by o nim nie mówić - został wymieniony dopiero w tym roku...ale o tym później.

W maju 2015r. nasze szmaragdy reprezentowały się tak:



Jakie tyci wydają się przy tujach posadzonych przez sąsiadów po drugiej stronie płotu

c.d.n.

i są nasionka

Pamiętacie lilię vodo- dziwidło
po zamarciu kwiatka doniczka stała pusta dość długo , a potem w dwa dni nagle coś takiego jest

Raz jeszcze proszę o identyfikację wklejonych wyżej robali: mszyce to czynie?
Preparat Decis kupiony. Zamierzam go dziś użyć, ale chcę sie upewnić.

I jeszcze jedno zbliżenie (mają nogi jak pająki).

Mam kwiatucha Różowego U Malkuleczki z tej samej kępy podzielonej na pół...biały



Łubina ścięłam...nie dałam rady dłużej Teaz czekam aż z korzenia zielone odbije, oby!

Śliczny avatarek

Musisz mieć jeszcze jedno "swoje dziecko" do kompletu. U mnie 9 kwiatów ( w tym jeden podwójny-czyli zapędy ma)

Bardzo dziękuję za odpowiedź. To tylko działanie z wczoraj na dziś. Jeszcze zamieszczam fotkę, aby upewnić się, czy to rzeczywiście mszyce?

asiak napisał(a)

Kasiu, fotka dla Ciebie z żurawkami

Dziękuję. Piękne są i wielkie. Dobrze że je kupiłam. Zmierzyłaś może co ile je sadziłaś?

Dziękuję za dostawę i transport dalej

Masz to kukułcze jajo gdzieś na zdjęciu? Pokaż jak wygląda ta moja upychanka niezaplanowana

Kindzia napisał(a)

Gobasiowa lilia, na razie malutka...

Bardzo sie ciesze ,że zakwitła i mam nadzieję ,że za rok pokaże swoje piękno...A widząc jakie u Ciebie okazy liliowe to nawet jestem pewna ,że tak będzie

I cudna mikołączka od Katki - co tydzień nowa zaskoczka