Ewuniu, właściwie to podlewałam intensywnie przez dwa tygodnie czerwca. Wcześniej i ostatnio deszczu nie brakuje. Mimo to rozkładam ostatnie linie kroplujące, bo i tak nie wiadomo, jakie to lato będzie. Powinnam zrobić to wcześniej, ale czasu brakło. No to na czworakach czołgam się pod hortkami, przedzieram pod różami Została mi jeszcze jedna rabata. Ale mam dość dźwigania konewek, wystarczy że muszę podlać to, co mam w donicach
Z tych wszystkich "dzwoneczków" Elf przyrasta stosunkowo najsłabiej, ale też warunki ma spartańskie
Arabella będzie doskonale wyglądać z żółcią
pokażę moje Pashminy, pięć sztuk, posadziłam jednak w za dużych odległościach od siebie, a przywrotnika muszę stamtąd wyciepać, bo w ogóle mi nie pasuje, rząd lawendy już wykopałam, bo zagłuszała i bukszpan i róże. Ale co w zamian przywrotników? Bukszpan wypielony i czeka na cięcie, ale ciągle pada i mokro.
Petitcoat miały być zwarte i niskie - leżą na bukszpanie, po deszczach nie zachwycają, dziś je oczyściłam, przywiązałam do palików na baczność i chyba jesienią wykopię. Może już nie będę tam sadzić róż, rozchodniki urosły i najwyżej je zagęszczę
Dziś też zaczęliśmy równać pas po budowie oczyszczalni, usuwać resztki trawy, trzeba usunąć glinę, nawieźć nowej ziemi i posiać trawę, i wreszcie będzie kostka na placyku
Kichawca jak marcinki można przycinać wiosną, pierwszego cięłam dwa razy i jest niższy choć w cieniu, a tamte w słońcu i wysokie, z tym że sadziłam od tyłu rabaty.
Zoja ja kiedyś też zrobiłam balerony, a sznurka nie będzie widać.