A niech mnie!!! Wiosna

O Jeżu malusieńki!!!! Danusię porwali!!!! Muszę się dowiedzieć szczegółów

Wysiałem ostróżki jednoroczne, ośmiały, groszek pachnący i werbenę patagońską, ale ostatnia nie wzeszła..... Mam nadzieję, że się wysiała w gruncie....

A wczoraj już pikowałem ostróżki i groszki, które dostały podpórki, bo już mają po kilkanaście cm

Także nie jest ze mną źle

Syla napisał(a)

Ale pięknie !!!

Rzeczywiście Hatfield House wspaniałe miejsce





Pozdrawiam wszystkich zaglądających....choć zły jestem na siebie jak nie wiem......bo w netbooku pękła mi matryca....niby nie moja wina, a niby tak..... No i znów koszty

asc napisał(a)

Zainspirowana Twoim działaniami z marca też porozrzucałam trochę śniegu znad cebulowych Niech już w końcu wyjdą z podziemia śniegowego na wolność

No to fajnie....u mnie teraz cebulowe pod warstwą lodu z dachu....jak zacznie śnieg na prawdę topnieć to będę go wywozić

Joanka napisał(a)

U mnie już dzisiaj cudnie świeci od rana

Jest nadzieja!

U mnie buro... ale śnieg topnieje

Urszulla napisał(a)

Pocieszę Cię będzie słońce od poniedziałku

No wreszcie

anipla napisał(a)

To Ci ta zima szkód na odchodne (miejmy nadzieje ) narobiła..
Pozdrawiam i wiosny życzę ...i sobie też

Nom...znowu je połamało i kilka innych roślin....Ale trudno....nic na to nie poradzę, podparłem śniegiem co się da....

asc napisał(a)

Się przerwuję śniadaniowo... pochmurno, brzydko i do niczego..... czekam na słonko z krokuskami, ale śnieg znika w oczach... od poniedziałku do niczego, ale chociaż na plus...... wiosna niekumata i uczyć się niczego nie chce...
Aniu, mnie zainspirował Sebek.. stwierdziłam, że póki śnieg jeszcze nie zbrylony..to trochę go pozbieram z krokusków i cebulowych.... prognozy pogody już nie wróża wielkich mrozów... poza tym siedzę cały czas przed komputerem.. trochę ruchu nie zaszkodzi.

Weronika- nasz Misiek w pewnym momencie tak w jednej minucie stracił możliwość poruszania się, jak nawet się podniósł to miał problemy z chodzeniem i od razu się wywracał. Potem nawet jak udało się mu wyjść przy pomocy za potrzebą, to nigdzie nie mógł trafić... widział, a błędnik go prowadził gdzie popadnie, albo kręcił się w kółko..... nie jadł przez kilka dni i nie pił.... Myśleliśmy, że już po naszym chłopaku... ale pozbierał się w sobie.... i jak na razie już samodzielnie się porusza. Niestety przy dużym psie (ostatnio przytył i ważył 50kg) nie mam możliwości go nosić... a wiesz co to dla niego oznacza
Teraz jesteśmy na diecie.. i osobiście karmię chłopaka.... widzę, że kilka kilogramów chyba zgubiliśmy...Mieliśmy jechać na wizytę do weterynarza i się zważyć, ale z powodu innych nieprzewidzianych okoliczności.... wcale nie lepszych niż choroba psa... musieliśmy ja przełożyć na lepsze czasy.

Aniu, widzę, że słonka, które dodaje optymizmu, brak, ale Ty musisz być dzielna. Idź do krokusów, pocieszaj się czym tylko się da bo czas jest najlepszym lekarstwem. Ja zostawiam Ci moją piwonię, niestety zeszłoroczną.

Się przerwuję śniadaniowo... pochmurno, brzydko i do niczego..... czekam na słonko z krokuskami, ale śnieg znika w oczach... od poniedziałku do niczego, ale chociaż na plus...... wiosna niekumata i uczyć się niczego nie chce...
Aniu, mnie zainspirował Sebek.. stwierdziłam, że póki śnieg jeszcze nie zbrylony..to trochę go pozbieram z krokusków i cebulowych.... prognozy pogody już nie wróża wielkich mrozów... poza tym siedzę cały czas przed komputerem.. trochę ruchu nie zaszkodzi.

Weronika- nasz Misiek w pewnym momencie tak w jednej minucie stracił możliwość poruszania się, jak nawet się podniósł to miał problemy z chodzeniem i od razu się wywracał. Potem nawet jak udało się mu wyjść przy pomocy za potrzebą, to nigdzie nie mógł trafić... widział, a błędnik go prowadził gdzie popadnie, albo kręcił się w kółko..... nie jadł przez kilka dni i nie pił.... Myśleliśmy, że już po naszym chłopaku... ale pozbierał się w sobie.... i jak na razie już samodzielnie się porusza. Niestety przy dużym psie (ostatnio przytył i ważył 50kg) nie mam możliwości go nosić... a wiesz co to dla niego oznacza
Teraz jesteśmy na diecie.. i osobiście karmię chłopaka.... widzę, że kilka kilogramów chyba zgubiliśmy...Mieliśmy jechać na wizytę do weterynarza i się zważyć, ale z powodu innych nieprzewidzianych okoliczności.... wcale nie lepszych niż choroba psa... musieliśmy ja przełożyć na lepsze czasy.

Weroniko - miziaczki wykonane i odwzajemniamy

Gierczusia - relaksuje się chwilowo, buzianie odebrane i wieczorkiem i rano Niestety wiosenki u mnie nie ma... ale krokusy dzielne pchają się do życia Może jutro będzie co pokazać

Magda - HU, hu Panki..... ja głowę myję co kilka dni..... bo ja już po reoraganizacji.... z czegoś zawsze trzeba rezygnować, bo doba jest niestety mało elastyczna. Dopiero skończyłam pracę na dziś... jutro też pracująca sobota...

Marzenko - u mnie już czuć wiosnę, biegałam z łopatą jak Sebek i odkopywałam krokusy by szybciej zakwitły, zawsze to 10 cm śniegu to nie 40 Taka przerwa od komputera jest bardzo zdrowa. Zakładam, że będzie już wiosna, w nocy zapowiadają przymrozki, ale pompę i kaskadę w oczku już włączyliśmy, niech natlenia wodę... 3 małe rybki nie przeżyły zimy... reszta ma się dobrze....

Jola - storczyk może Twój nie poszedł w ilość sztuk, ale poszedł w jakość i to bardzo cieszy Jest śliczny. Jak zdrówko???? Trzymam kciuki byś do wiosny się wykurowała.. musisz się spieszyć

Aniu Art - u Ciebie dawno nic nie pisałąm.. muszę nadrobić zaległości...

Ewa - oj nie spadaj..... bo można stłuc 4 literki Oj kiedy takie tulipany już będą...

Agata - słońca u mnie nie było nic, a nic i nawet nie miało szans się przebić przez chmury Ale po deszczach śniegu zdecydowanie ubyło...... a trochę mu pomogłam łopatą.. w ramach rozruszania kości

Aniu MOnte - ciepło to może i było.... termometr pokazał +5...ale czy to jest ciepło???

Bogdzia - gify to Twoja zasługa.. A zdolna to Ty jesteś wiersz o myszce.... boski Jeszcze się śmieję co na swoją myszkę spojrzę ..

Danuś - prawie zgadłaś, pół godzinki byłam w ogrodzie Rozwalałam śnieg z niektórych krokusów.. ... i wyławiałam z oczka różne syfy.... no i kaskada działa.... ryby dostają tlen, a ptaki kąpielisko

Martek - wiem, że Miła cierpi... i na to nie ma pocieszenia... tylko czas tu może pomóc.... a na plusie było +5

Kasiu - widziałam.. widziałam.... trza na okup zbierać Odbijemy z rąk bandytów Babskie spec komando Uzbrojone w kancikoroby, motyczki i sekatorki

Witaj Podsyłam Ci kilka inspiracji

O rany....strasznie mi przykro Irenko.....odszedł nie tylko pies, ale i cząstka Twojego życia....Mam nadzieję, że z resztą będzie w porządku i przejdą to bez szwanku. Pozdrawiam cieplutko....

Może ktoś chciał spróbować babkę na słono?? Pozdrawiam

Ja wierzę w tą wiosnę od przyszłego tygodnia - dzisiaj pada deszcz (teraz deszcz nie śniegiem....) - także jest postęp

Jedyny minus tej pogody to taki, że lawina mi połamała bukszpany, z których miałem formować stożki Polecą w takim razie do żywopłociku na froncie, a stożki będę musiał kupić....

Sebek napisał(a)

Niezły ten mamut A jedno co mnie zaskakuje to łagodność tych stoków - fajnie się na takich jeździ

Sebciu ta trasa za mamutem tylko na zdjęciu tak wygląda, to czarna na ktorej zawody w pucharze świata są organizowane.... Poprzednim razem zjechalam z niej... Teraz nie podejmuję ryzyka.... Tylko obserwuję jak się niektorzy męczą
Ale faktem jest, że w Soelden jest dużo niebieskich bardzo przyjaznych tras dla uczących się.
Dla wymgających są też czerwone i czarne ale dla szalejących raczej inne miejsca bym polecala np Harakiri w Mayerhofen... Chyba nazwa mówi wszystko o tej trasie...

Sebek dałeś czadu kolorami
wiosna w przyszlym tygodniu obiecana !

Joku napisał(a)

Dębem, przepraszam że pytam. Masz w tym roku mature? Pogubilam się nieco, bo juz któryś z kolei sezon na Ogrodowisku nam mija.

Nie - w przyszłym

To okropne, kiedy odchodzi tak bliska nam istota..... wiem co znaczy tak wielka przyjaźń do psa - zwłaszcza takiego, który znaczy dla nas więcej niż niektórzy ludzie spotkani na naszej drodze.....Trzymaj się cieplutko....

Niezły ten mamut A jedno co mnie zaskakuje to łagodność tych stoków - fajnie się na takich jeździ