W długi weekend byliśmy na działce tylko dwa dni, we czwartek i w piątek. Potem było spotkaniowo rodzinnie. Ale w ogrodzie nie za wiele udało się zrobić. W Boże Ciało pracować jednak nie wypada, ale przecież ileż można na leżaku leżeć! W ramach prac tzw. lekkich, łatwych i przyjemnych poobrywałam wszystkim rododendronom przekwitłe kwiatostany, od razu zrobiły się schludniejsze. A w piątek poszła w ruch łopata i taczka no i wreszcie posadziłam klona Jordana oraz carexy montana od Izy.
Tu rabatka jeszcze bez klona:
A tu już z posadzonym klonem, jeszcze parę przeróbek trzeba będzie w tym miejscu dokonać:
Na tym zdjęciu widać ile jeszcze nietkniętego moją ręką miejsca pod płotem, cały koniec działki czeka na zagospodarowanie.