Właśnie obejrzałam wszystko.
Obraz nędzy i rozpaczy.
Wszystkie większe liście (hosty, dalie, ogórki) podziurawione i porozrzucane wokół. Kruche rozchodniki rozkawałkowane (powsadzałam do ziemi te kawałki, może się przyjmą). Wczoraj posadzone krwawniki połamane i leżące. Nawet czosnki główkowate poprzełamywane w większości. Liliowce wzdłuż podjazdu wszystkie liście mają uszkodzone. Na pierwszej róży nie został ani jeden z kilku kwiatów. Nawet jednego płatka nie ma. W warzywniku sodoma i gomora. Sałata przybita do ziemi, to samo koper i pietruszka. Z pomidorów zostały tylko kikuty. Liście, kwiaty i zawiązki wszystko na ziemi. Z kwitnących ogórków nic nie będzie, bo nie mają z czego się odmłodzić. I ...... czerwone, pokaleczone (ranne jak po wojnie) rzodkiewki wystające z ziemi. Nawet szczypior połamany.
Po czterech godzinach od gradobicia mam jeszcze na trawniku coś takiego.
Garaż w zamyśle architekta miał być pokryty płaskim dachem, wysypany żwirem, dookoła otoczony murkiem. Na etapie budowy wykonawca zaproponował zbudowanie drugiej ścianki, równoległej do murku i tak powstała donica. Nie pomyślałam wtedy, że może być problem z utrzymaniem roślin w takiej wąskiej przestrzeni (to był etap, gdy bardzo niewiele o roślinach widziałam).
Z balkonu zrobiliśmy zejście na garaż. Między balkonem a dachem garażu trzeba było zbudować też dodatkowy schodek.
A morela wygląda tak sobie. Z jednej strony wypuściła sporo nowych galazek, a z drugiej poobumierało też trochę. Kłopotliwe to drzewo już jest.
Dziewczyny narazie dobrze tzn nie powstał rumień.ale będe robiła te badania ktore mi Kasia pisała a moja pediatra potwierdziła.
ogrodowo porażka! zarastam chwastami a jak wczoraj wyrwałam sie o 21 wkońcu do ogrodu po zrobieniu oprysku RT odchwasciłam w tujach to tak mnie coś pochlało że mam kostki jak balony
w kwestii frontu dokupiłam 24 lawendy bo mi braklo ale brak czasu na sadzenie. weekend był weselno-wyjazdowo-imprezowy, może w sobotę podziałam.
do tego kosiarka chyba kończy swoj żywot i perspektywa kupna nowej i zblizajacych się wczasów mnie dołuje.
niepamiętam czy wstawialam i niewiem w sumie co to
Błękit dzwonków brzoskwiniolistych.
Ostróżki w podobnych kolorkach.
Kwitnie biały (czarny) bez i parzydło.Różowieją jeszcze zawciągi za hostami, a zaraz ostrym różem obleją się srebrzyste firletki.
Parzydło jest piękne.
Troszkę mnie nie było a róż przybyło wstyd byłoby ich nie pokazać
Nowość
Jagoda (rabatówka, fioletowy kolor, pachnie, duży kwiat o stożkowych płatkach)
Giardina
Herkules
I na koniec - ponudzę raz jeszcze piwonią!! Kocham je niezmiennie
Teraz taka jasno różowa ma swoje pięć minut.
Jest przepiękna, dużo ładniejsza niż na moich zdjęciach, i tak słodko pachnie