Dzisiaj miałam wielce przyjemny dzień.

Na spotkaniu członków naszego forumowego TML spotkałam właścicielki moich ulubionych ogrodów. Były takie jak je sobie wyobrażałam.
Miro, Gabrysiu, Vivo, Pszczółko, Bogdziu, Alinko, Kukliku, cieszę się, że od razu udało mi się Was rozpoznać. To dowód na to, że wnosicie w pisanie tu- na forum - cząstkę siebie. A ta cząstka jest na tyle wyrazista, że mocno się wbijacie w pamięć czytelnika.
Lilaki- były w nienajlepszej kondycji. Sporo z nich w ogóle nie kwitło, miały uszkodzenia mrozowe lub dopiero się zbierały do kwitnienia. Kolekcja znajduje się w najnowszej części arboretum i położona jest na dość stromym zboczu. Lilaki podsadzone są liliowcami.
Skoro lilaki, to trzeba było podziwiać nie tylko barwę i kształt kwiatów, ale i zapach.
A ten okaz najbardziej ujął moje serce.
Szkoda, że nie miałam aż tak dużo wolnego czasu, by wraz z całym Towarzystwem niespiesznie podziwiać rośliny. Ale i tak miałam olbrzymią frajdę!