Kasia, stwierdzam że na łukach najmłodsze mam najszybciej kwitnące i dorodne, czyli potrzeba słońca i zacisza, niemniej ryzykowałabym i puściła po siatce, zanim ruszą róże, miałabyś cudo widok. Masz tam słonecznie, to mimo wygwizdowa powinny radzić sobie. Zaryzykuj, co ci szkodzi

U mnie w innych miejscach dopiero odpalają, później słońce chyba. A na sosnach mimo, że potężne i zdrowe, ani jednego kwiatka. Buziak
to masz, kusze cię

rok temu o tej porze sadziłam
na jednym przęśle łuka
pachną intensywnie
odporniejszy jest montana Fragrant Springs
on na paulowni, wysoko, gdzie zimno i żyje, mam go 3 lata
nie różni się niczym od Mayleen, tyle że wytrzymalszy na zimno
W słońcu liście czekoladowe, gdzie go mniej, zielone