Ostatnio pogoda nie sprzyja pracom ogrodowym, a przez tą zimnicę to nawet z domu ciężko wyjść.
Przed zapowiadanym deszczem podsypałam wczoraj wszystkie rośliny (oprócz iglastych) azofoską, a tu bez deszczu

Róże też już dostały nawóz i czekamy na ciepełko.
Wczoraj po pracy, w tę okropną zimnicę podziałałam trochę doniczkowo.
Podzieliłam rozplenicę 'Lady U' (przezimowała w donicy) i wyszło 5 sadzonek.
Wykopałam i podzieliłamk jeżówki 'Southern Belle' i 'Green Jewel' bo kiepsko rosły w zbyt dużym zagęszczeniu. Do donic trafiły też hortensje wyhodowane z patyków, powtykane tu i tam.
Udało się ukorzenić sporo sadzonek bukszpanu z ubiegłorocznego cięcia, ale już nie zdążyłam rozsadzić do doniczek.
Klon ussuryjski dostał większą donicę bo myślę nad miejscówką. Jak mnie nadal Genie będzie wnerwiała (straszy po przemarznięciu) to pewnie będzie podmiana.