Wczoraj było szykowanie miejsca na nowe róże, ale końca tej operacji nie widać. Ten żółty piach mnie dobija, nie wiem ile taczek wczoraj tej makabry wczoraj wywiozłam.
Ale troszeczkę mojej skromnej wiosny, kilka niskich żonkili, chyba jesienią dosadzę więcej.
Hakone przeżyła i wypuszcza:
I kiełkują, uwaga .... krokusy. Chyba w maju będą kwitły:
Ooooo super zakupki i jaka fajna minka zwycięscy !!! trzymaj tunelik trzymaj jeszcze się przyda po świętach na pewno już będzie cieplej ja też mam w planach magnolię ale ciemną choć Twoja urokliwa buziaki
wilczomlecze od Małej Mi ...chyba
peonie drzewiaste bordo z nasion od Mariusza w tym sezonie już widać...bardzo się cieszę, o martwiłam się długo czy coś z nich będzie, czy nie wyplewię przypadkiem
Patrycjo, mam borówki w dalszym ciągu. Na tym samym miejscu od 20 paru lat. Te same krzewy. Od czasu do czasu wycinam stare pędy w celu odmłodzenia. Co roku jesienią sypię im po garści siarki, a wiosna podsypuję azofoską, Nie za dużo, też po garści. A w sezonie czasami daję magiczna siłę, jak juz zaczynaja pojawiac sie owoce. Ale przede wszystkim dużo wody. W czasie owocowania i w sierpniu, kiedy na łodygach wiążą się pąki na następny sezon.
Ale pomidory wyhodowałaś WOW. moje nawet nie jedna trzecia twoich, no chyba że moje to koktajlowe
Śliczną wiosnę masz w ogrodzie, a sasanki może się zapyliły między sobą, u mnie zazwyczaj tak się dzieje z tulipanami, z wielkiej masy kolorów w końcu zostaje jeden może dwa