Zauważyłam, że:
Im dłużej prowadzę Ogrodowisko, tym mniejsze mam chęci zdobnicze w sensie ilości zamieszczania elementów. Wprost przeciwnie do Was.
Tzn chodzi o to, że robię owszem, ale zbyt dużo wszystkiego mnie razi, wolę jeden wianek i jedną choinkę i nic więcej.
Girlanda mnie razi, wszelkie ozdoby inne też. Chociaż dobrze dobrane, dobrze niby ustawione, ale nie, za dużo...
Kiedyś miałam rozświetlone wszystkie drzewa, nawet te na ulicy, teraz będę miała chyba jedynie balustradę, nawet kul bukszpanowych nie ubiorę w światełka, przejadło mi się.
Wianka na balustradzie nie będzie, na furtce też nie będzie.
Stół czeka na donice, a jakoś mi niespieszno do dekoracji. Starzeję się?