Łuki są po poprzednikach, oni mieli je 20 lat, my 20, czyli wychodzi 40
Tam nie mam winobluszczy, tylko bluszcz, tnę regularnie, oraz powojniki, młode, wiosną ub.r. sadzone; mam tam powojniki z grupy montana Mayleen,Elizabeth i Freda, Summer Snow, Sweet Autumun i Summer Sweet Love.
Jeśli ruszą z kopyta, jak u Bawarki, jest szansa, że łuki będą w kwieciu. Tych powojników w całym ogrodzie mnóstwo posadziłam, ale młode jeszcze.
Co do cięcia magnolii, wszyscy mówią nie ciąć, nie przesadzać, ja moje kilka razy przesadzałam i nic im nie jest. Cięcie robiłam na Susan, korygowałam jej kształt, chciałam stożek
taki osiągnęłam- słabiej wtedy kwitnie, ale potem jeśli nie tniesz, zakwita normalnie.
a potem przyszła zima i straciłam tyle magnolii, a Susan w połowie przemarzła, więc znowu było cięcie, no bo co innego; odżyła, puściła mnóstwo gałązek nowych, każda zakwitła.
Tnę co mi przeszkadza, koryguję kształt, nie boję się tez cięcia po kwitnieniu, będę to nadal robić jeśli jest taka potrzeba.
Magnolie parasolowate co rok tnę, chce mieć określony pokrój, bo one są ogromne, liść ma z 60cm
Jedna zasada, jak w przypadku wielu roślin, tniemy po przekwitnięciu
A tu moje najstarsze powojniki montana, Rubensy
O wymianie mogę napisać to samo co Filomena, jeszcze taki okaz. Na wiosnę bym jej już nie ruszała, usuń to co przeszkadza. Staram się jak najmniej ingerować w pnące na wiosnę, bo z praktyki wiem, że może to się skończyć słabym kwitnieniem, żadnego mocnego wyginania pędów. Przypinam i przycinam w sezonie w miarę przybywania pędów, wiosną tylko mała korekta.
Może wiesz co to za roślinka?
Więc mówisz, że zostajesz zieloną byliniarą?
Aniu, czasami jestem bardzo aktywna, a czasami robię dłuższe przerwy
U mnie nadal zima, mróz w dzień -2, znowu posypało śniegiem i plany tez mi się sypia, bo mam tyle planów ogrodowych i remontowych, ciągle ekipy przesuwam, oby się nie wnerwilipozdrawiam
Aniu, gdybyś miała wybrać róże na taki kącik z ławeczką po środku a obok pachnące róże z tyłu wyższe przed nimi niższe, jasny i ciemny róż dla kontrastu, jako tło żywopłot z ligustra, to jakie odmiany byś doradziła?
To niebieskie to ławka, kropki to róże, nie wiem jak lepiej jasne z tyłu, ciemne z przodu, czy odwrotnie?
Na początku myślałam o hortensjach obok ławki a przed nimi niskie róże, ale nie wiem czy to pasuje?
Ewo, bardzo dziękuję
Cieszę się bardzo, że moje zmagania, ciągłe poszukiwanie piękna, daje wytchnienie dla innych.
Łuki były już po poprzednich właścicielach, zapewne wiekowe sa bardzo, oceniam je na 40 lat obecnie. Mąż je odnowił, były bielutkie i świeżutkie, potem posadziliśmy winogrona i łuki się postarzały. Mąż już nie ma tyle werwy i siły nie te, nie chciało mu się ich odświeżać, więc usunęłam winogrona, zostawiłam 1, a posadziłam masę powojników, różnych, o zmiennych porach kwitnienia. Dołem dołożyłam kilka róż, które mają te łuki zarosnąć, część na mur puszczę. Tam tez u stóp tych łuków ma byc wodospad, mąz obiecał w tym roku, mam nadzieję, że dotrzyma słowa, bo to prezent dla mnie
kiedyś pod łukami w donicach były róże, te
jak znajdę fotki, to pokaże całą historię łuków
Aganiu, witaj, wspomnienia potrzebne, cieszą i pomagają wypatrzeć braki.
W porównaniu nie zgadza się termin kwitnienia, szałwia cieszy kolorem prawie cały sezon. Koniecznie się za nią rozglądnij bo z siewu chyba nici.
Część magnolii mam nowych, młodych, bo zima 2011/2012 wytrzebiła mi piękne, ogromne okazy, uratowałam tylko Susan no i nic nie było gwieździstej.
Aktualnie mam;
Susan- 1
Gwiaździsta-3
Magnolie parasolowate- 3
Piruette-1
Black Tulip-1
Genie-1
Yellow River-2
Satisfaction-1
Lolanthe-1
Vulcan-1
Daybrek-1
Sunrise-1
Lobnerei Wild Cat-2
Marie Rose-1
Soulengana-1
tu najstarsze 2 gwiaździste, mają późno słońce, taki osłonięty i cienisty kąt, później kwitną niż u innych, ale dłużej.
tu z daleka
niestety juz ją tnę dołem, bo zabiera miejsce klonowi japońskiemu
a tu chyba lepiej je widać, jak sa przebarwione
w sezonie sfocę w całości
Byłam na krótkim wyjeździe, przywiozłam coś ale o tym jak zrobię fotkę.
Ulka, to był czerwiec, poniżej dam lipiec.
Przetacznik niebieski raczej znajdę, widziałam kłosy, ale te różowe np. pościnałam. Jak zniknie śnieg to wszystko sprawdzę.
Violu, aleś Ty miła, dziękuję
Mam cały zarys, co chcę miec u siebie, jeszcze sporo prac mnie czeka, szkoda że nadal zimno, bo opóźnia mi wszystko, a już tak mam dobrze rozplanowane
Aniu dziękuję za tyle miłych słów nadal jeszcze u mnie sporo do zrobienia, powoli się zrobi, choć jeśli chodzi o ogród, to jednak jest to dzieło nieskończone, tak myślę...najbardziej wnerwia mnie sąsiedztwo, to co robią moi sąsiedzi, nie służy urodzie i widokom, ale to walka z wiatrakami, niestety.
Glicynia ma naście lat, potężne konary, dokładnie wieku nie określę, bo era przed forum, to zupełnie inne ogrodnictwo. U nas jest wkopany podkład kolejowy w metalowej osłonie, po nim sie wspina, cięcie 2 razy w roku, luty i sierpień. Raz nie zrobiliśmy cięcia i oplotła sosny i świerki, zdusiła je okropnie, dosłownie werżnęła się w pnie, do dziś są ślady. Obecnie do słupa jest dodatkowo doczepiona lina a jej drugi koniec do sosen w innym miejscu, chcemy aby po niej szła i nad głowami zwisały girlandy kwiatów. Już się coś udało, choć ta wredota jest prawoskrętna i trzeba pilnować, bo znowu jest na drzewach. Jak będzie u ciebie na trejażu, to nie masz się co obawiać, cięcie i problem z głowy.
Tamaryszki różowe mam 2, sadzone w 98r, teraz to potężne drzewa o mocnych konarach. Rosną tak szybko, że też co rok je tniemy, inaczej cały ogród, to tylko tamaryszki byłyby. Mam 3 nowy, rok u mnie- biały, dostałam w prezencie od Edy z forum, czekam aż mi bujnie, wyjątkowe urody i rzadki okaz.
tu konary tamaryszków, uwielbiam je za wszystko
Łubin nie wymaga żadnej pracy, to wytrzymała roślina, lepiej je wysiać i wtedy gwarancja dobrych okazów, adaptują się w nowym środowisku.
Tak, to Moudry, rosną szybko, sieja się też okrutnie. Druga potężna rozplenica to Black Beuty, śliczna, ale też zawala ogród siewkami.
Dziękuję raz jeszcze, ale mimo iź jest już nieźle, sporo jeszcze pracy, a w moim ogrodzie jej nie brak, ale lubię ją bardzo
pozdrawiam z
Lato w ogrodzie.
Roza posadzona przez moja kochana tesciowa, kolo niej sa krzeselka, na ktorych letnimi wieczorami czasami sobie posiedzialysmy. Nosi moje imie
Ten kwiatek dostalam od sasiadki, posadzilam go dwa lata temu, w zeszym roku troche podrosl a w tym zakwitl na celgo piekny jest poprostu.
Pamiętacie moje derenie wiosną 2016? (przed przycięciem jeszcze, a sięgały do 1/3 wysokości siatki)
Tak wyglądały jesienią 2016 Są prawie na wysokość siatki.
Mirelko co będziesz robić z tymi jałowcami? Miałam kilka takich ale rosły zdecydowanie zbyt duże został mi jeszcze jeden i tez już jest sporych rozmiarów.