Na wielu wątkach toczą się różane dyskusje. Pojawiają się top listy. Rok temu uległam tej fali i złożyłam spore zamówienie w szkółkach. Nie da się ukryć, że kiedy kwitną są piękne, ale...

nie wiem do końca, czy je wielbię. Są bardzo kapryśne, nieprzewidywalne, a ja chyba w ogrodzie cenie sobie przewidywalność. W tym sezonie, te najszlachetniejsze odmiany opanowała czarna plamistość. Kwiaty były ładne, ale choroba bardzo wpłynęła na ogólny wygląd krzaków.
Pozostanę więc przy swojej pierwotnej ocenie. Róże w ogrodzie TAK, ale te mniej rasowe. Niezawodne, odporne na choroby.
nr 1 to Bonica
Kwitnie od czerwca. Potem na krótką przerwę i powtarza kwitnienie w dużej obfitości. Tnę ją na wysokości 40 cm. Mam ją w dwóch miejscach na froncie.
w czerwcu
we wrześniu