Moje wstawiłam, w locie niemal to zdjęcie, o mało się na ziemi nie wyłożyłam, tak ślisko
a w domu wiszę na drabinach i na taboretach z pędzlem i tylko uważam, aby nie wylądować ze schodów, pomna co mi może się przytrafiać
Tak na logikę - głębokość dołka zależy od wielkości bryły korzeniowej
Zakopujesz niezbyt głęboko, na leciutkim wzgórku tak żeby wierzch bryły różanecznika nie był przysypany, a dokoła było zagłębienie, żeby woda nie spływała.
Powstaną nie sadzonki, tylko siewki. nie z osnówek tylko z nasion, które pokrywają osnówki. Sadzonki to sposób rozmnażania wegetatywnego (kawałki pędów mówiąc w skrócie) a z nasion - generatywnego.
Siewki mogą nie powtarzać cech rośliny, z której powstały (krzyżówki) mogą mieć różny kształt , pokrój, mimo że z "jednego drzewa zebrane).
Nie Kondziu, mnie się już mechanicznie przestawiło, ale jutro nie będę miała czasu niestety na Walentynki No chyba że jak wrócę, to jakieś super winko przy świecach
Jeśli taki jest od jesieni to może być fytoftoroza i już po nim, ale ta choroba zaczyna się więdnięciem raczej najpierw pojedynczych gałązek a nie całego krzewu. Obejrzyj ten krzew dokładnie.
Nie za wcześnie, zawsze się sprawdza w normalne zimy, ta zima jest inna i trudno do określenia co u kogo kwitnie i w jakim stanie są trawniki. Ale u mnie na pewno będę wertykulować gdy zakwitnie forsycja, bo zakwitnie w kwietniu